Spis treści
ROZDZIAŁ 1. Napędy hybrydowe
Toyota Prius
Fiat Multipla
Nissan Tino
E – Four Hybrid
Ford FC5
ROZDZIAŁ 2. Ogniwa paliwowe
ROZDZIAŁ 3. Silnik SAAB SVC
Rozdział 1
NAPĘDY HYBRYDOWE
WSTĘP
Wszelkie dotychczasowe próby “ulepszenia” silnika o spalaniu wewnętrznym za
pomocą zmiany paliwa, tak by pozbyć się kłopotliwych emisji węglowodorów,
przynoszą mierne rezultaty. Idea spalania wewnętrznego, związanego z wysokimi
temperaturami, jest nieuchronnie powiązana z powstawaniem jakiegoś szkodliwego
składnika, np. tlenki azotu są praktycznie nie do uniknięcia, póki źródłem tlenu
jest powietrze atmosferyczne. Jeżeli dodać do tego kłopoty w dystrybucji i
magazynowaniu w samochodzie nowego paliwa ciekłego czy gazowego, nie dziwi
poszukiwanie innych dróg.
Kierunkiem znanym od dziesięcioleci, a w zasadzie jednym z
pierwszych źródeł napędu stosowanych w samochodach, jest energia elektryczna.
Zerowa emisja spalin i minimalny hałas samochodów elektrycznych oraz zalety
trakcyjne tego napędu (duży moment obrotowy przy małych prędkościach itp.)
przyczyniły się do osiągnięcia przez nie statusu produkcji małoseryjnej, ale
zastosowanie nadal jest ograniczone. Mały zasięg, masa użyteczna zmniejszona
przez ciężkie akumulatory, długie ładowanie, przesunięcie emisji spalin na
elektrownie, to wady dotychczas nie przezwyciężone.
Dlatego coraz głośniej mówi się o innych źródłach napędu
alternatywnych, np. takich jak napędy hybrydowe. Hybrydy, w których połączono
zalety silników spalinowych wraz z zaletami pojazdów elektrycznych, to dość
nowe, ale przyszłościowe rozwiązanie. Specjaliści różnych firm starając się, aby
pojazd nie zatracił zbytnio swej dynamiki i szybkości oraz uwzględniając coraz
bardziej zaostrzone przepisy dotyczące toksyczności spalin, stworzyli dość
liczną grupę pojazdów tego typu. Niestety, na razie tylko nie liczne projekty
trafią do produkcji seryjnej. Tak więc w pojazdach takich zmniejszono zużycie
paliwa, emisję szkodliwych dla środowiska substancji, masę akumulatorów.
Zwiększono zaś zasięg i częściowo rozwiązano problem ładowania akumulatorów.
Wszystko to kosztem niewielkiego spadku mocy, a co za tym idzie także prędkości
maksymalnej. Jak to mówią “coś za coś”, ale warto tak się poświęcić.
spis treści
TOYOTA PRIUS
 
Toyota rozpoczyna w Europie sprzedaż modelu Prius -
5-osobowego sedana o napędzie hybrydowym, benzynowo - elektrycznym,
charakteryzującym się niską emisją zanieczyszczeń i małym zużyciem paliwa.
Jeszcze do niedawna o samochodach z takim napędem mówiło się tylko jako o
wehikułach przyszłości, traktowało wyłącznie jako konstrukcje studyjne. Toyota
poszła krok naprzód... Nie bez kozery nazwa samochodu - Prius - pochodzi od
łacińskiego "pójdź przodem".
Według przedstawicieli Toyoty, prowadzone od trzech lat prace
rozwojowe nad sprzedawanym w tym czasie w Japonii Priusem pozwoliły na
osiągnięcie wymaganych standardów prowadzenia, przyczepności i osiągów,
oczekiwanych przez europejskich użytkowników.
Oprogramowanie sterujące silnikiem, przełożenia skrzyni biegów oraz
charakterystyka silnika zostały dostosowane do panujących w Europie warunków
jazdy.
System hybrydowy

Hybrydowy zespół napędowy tworzą: 1,5-litrowy, 16-zaworowy
motor benzynowy VVT-i (system zmiennych faz rozrządu) o mocy ponad 70 KM i
silnik elektryczny. Wielką baterię o pojemności 6,5 amperogodzin schowano za
oparciem tylnej kanapy. Silnik elektryczny z przodu, pod maską, obok jednostki
benzynowej. Prius nie potrzebuje zewnętrznego źródła prądu. Serce całego zespołu
- czyli komputerowy przetwornik energii sam decyduje, bez udziału kierowcy, co w
danej chwili jest źródłem energii. Podczas ruszania i w trakcie jazdy pracuje
silnik elektryczny. Gdy kierowca gwałtownie przyspiesza lub auto pokonuje strome
wzniesienie, włącza się silnik spalinowy. Działa on także wtedy, gdy komputer
wykaże zbyt duży spadek mocy baterii - nie tylko napędza samochód, lecz również
ładuje akumulatory.
Energia do ładowania baterii jest odzyskiwana także podczas hamowania. W efekcie
baterie zasilające silnik elektryczny nie wymagają ładownia i są zaprojektowane
na całe "życie" samochodu.
Mogą też działać obydwa silniki jednocześnie - stopień ich wykorzystania jest
monitorowany drogą elektroniczną i zależy od prędkości samochodu i jego
obciążenia, celem utrzymania jak najbardziej ekonomicznych warunków pracy.
Prius - według producenta - zużywa w kombinowanym cyklu Euro 5,1 litra benzyny
bezołowiowej na 100 km i wydala 120 g dwutlenku węgla na każdy przejechany
kilometr, czyli około 40 % mniej niż podobnej klasy konwencjonalny samochód z
silnikiem benzynowym i automatyczną przekładnią.
Osiągami Prius dorównuje autom z klasycznym napędem. Prędkość maksymalna wynosi
160 km/h, zaś od 0 do 100 km/h hybrydowa Toyota przyspiesza w 13,4 sekundy.
Na pierwszy rzut oka...
... czterodrzwiowa limuzyna o długości 431,5 cm, o nowoczesnej sylwetce
niczym nie różni się od innych aut. Prius, który trafił do Europy, ma większe
zderzaki oraz tylny spoiler. Wprowadzone zmiany zmniejszają powierzchnię czołową
auta oraz poprawiają aerodynamikę (współczynnik oporu powietrza Cd = 0,29).
Łatwo wsiąść do Priusa i z niego wysiąść. Sprawia to wysokość auta - 149 cm i
wysokość usytuowania siedzisk - 57 cm. Przy rozstawie osi wynoszącym 255 cm
zaprojektowano sporą kabinę pasażerską.
Automatyczna skrzynia biegów uruchamiana jest dźwignią umieszczoną na desce
rozdzielczej. Zastosowanie "nożnego" hamulca postojowego pozwoliło na
wygospodarowanie przejścia między przednimi fotelami.
Centralnie umieszczony 5,8-calowy wyświetlacz przekazuje informacje dotyczące
zapasów energii elektrycznej oraz funkcji samochodu, generowane przez
elektroniczny system sprawujący nadzór nad zespołem hybrydowym.
Wyposażenie
W wyposażeniu seryjnym
jest m.in. regulacja kierownicy, centralny zamek, ABS z elektronicznym systemem
rozdziału siły hamowania, poduszki powietrzne dla kierowcy i pasażera,
elektrycznie sterowane szyby, sprzęt audio, klimatyzacja, a za dopłatą - system
nawigacji satelitarnej.
Prius objęty jest w Europie 5-letnią gwarancją. Nie wiadomo jeszcze kiedy to
auto trafi do naszych salonów.
rys.Przekrój zespołu napędowego

1 – silnik spalinowy, 2 – generator, 3 – przekładnia, 4 – silnik elektryczny
Dane techniczne Toyoty Prius:
Silnik benzynowy 1.5 VVT-i 16V
Pojemność skokowa 1.497 ccm
Moc maksymalna 53 kW/72 KM - 4.500 obr./min
Maksymalny moment obrotowy 115 Nm -
4.200 obr./min
Średnie zużycie paliwa 5,1 l/100 km
Silnik elektryczny Moc 33 kW -
1.040-5.600 obr./min
Maksymalny moment obrotowy 350 Nm - od
ok. 400 obr./min
Wymiary i osiągi
Długość/szerokość/wysokość
431,5/169,5/149 cm
Rozstaw osi 255 cm
Masa własna 1240 kg
Prędkość maksymalna 160 km/h
Przyspieszenie 0-100 km/h 13,4 s
Tryby pracy hybrydowego układu napędowego
1. Akumulatory zasilają silnik elektryczny (rozwija on moment obrotowy 350 Nm
już przy 400 obr./min

2. Silnik spalinowy napędza koła i silnik
elektryczny

3. Silnik spalinowy i akumulatory zasilają odpowiednio koła i silnik
elektryczny

4. Podczas hamowania energia jest odzyskiwana i gromadzona w akumulatorach

Silnik spalinowy doładowuje akumulatory (gdy ich pojemność spadnie poniżej
60% wartości nominalnej

spis treści
FIAT MULTIPLA HYBRID POWER
Hybrydowa Multipla powstała w wyniku adaptacji seryjnego
minivana. Głównym celem konstruktorów było obniżenie zużycia paliwa (o ok. 20%)
i emisji substancji toksycznych (o ok. 50%), przy zachowaniu funkcjonalności i
łatwości użytkowania na poziomie “zwykłego” samochodu. Do poruszania się w
mieście przewidziano napęd czysto elektryczny, poza nim mieszany, elektryczno
spalinowy. Silnik spalinowy to benzynowa, czterocylindrowa, szesnastozaworowa
jednostka z rodziny Torque, a elektryczny – asynchroniczna, trójfazowa,
odwracalna maszyna prądu zmiennego. Obydwie są umieszczone z przodu. W skład
układu napędowego wchodzą ponadto: transformatory, system sterowania
elektronicznego nadzorujący rozdział momentu napędowego, usytuowany pod podłogą
zestaw 15 wentylowanych akumulatorów NiMH o napięciu 14,4 V i zdolności
gromadzenia energii 19 kWh z możliwością doładowywania ze źródeł zewnętrznych
oraz czteroprzełożeniowa, mechaniczna , zautomatyzowana skrzynia biegów typu
Selespeed. Nie ma pedału sprzęgła, którego obsługa odbywa się na drodze
elektrohydraulicznej.
Wyboru sposobu pracy: elektrycznego, hybrydowego lub elektrycznego z
doładowaniem baterii, dokonuje tylko na postoju, kierowca za pomocą pokrętła
umieszczonego pomiędzy przednimi fotelami. W pierwszym przypadku silnik
spalinowy jest wyłączony, a pojazd porusza tylko silnik elektryczny, co znajduje
zastosowanie w ruchu miejskim. W drugim przypadku oba źródła napędu przekazują
moment napędowy na koła, przy czym silnik elektryczny jest wykorzystywany np.
podczas pokonywania wzniesień i gwałtownego przyspieszania. Z kolei podczas
hamowania czy zjazdu ze wzniesienia silnik elektryczny funkcjonuje jako
generator, przetwarzając wytraconą energię kinetyczną w energię elektryczną,
doładowującą akumulatory. Rozruch silnika spalinowego następuje po osiągnięciu
przez samochód prędkości 30 – 35 km. W trzecim przypadku Multipla jest napędzana
przez silnik elektryczny, zaś jednostka spalinowa, pracują ze stał prędkością
obrotową poprzez sprzęgło elektromagnetyczne napędza generator, który uzupełnia
zasób energii w bateriach. Gdy osiąga on minimalny dopuszczalny poziom, zakres
ten włącza się automatycznie. Po naładowaniu akumulatorów układ napędowy wraca
do pozycji wybranej przez kierowcę. Bilans mocy jest dodatni powyżej prędkości
65 km/h. Powoduje to wzrost zasięgu pojazdu bez konieczności korzystania z
zewnętrznych źródeł prądu. O aktualnym trybie działania, załączonym biegu i
stanie naładowania akumulatorów użytkownik jest informowany za pośrednictwem
wyświetlacza. Obecnie 10 egzemplarzy Multipli Hybrid Power porusza się po
ulicach Neapolu w ramach projektu Atena, mającego na celu zbadanie możliwości
stosowania napędów alternatywnych w aglomeracjach miejskich. Decyzja o wielkości
produkcji seryjnej samochodu i jego cenie sprzedaży ma zostać podjęta przez
Fiata pod koniec roku.
Fot. Bateria akumulatorów jest umieszczona pod podłogą; pomiędzy fotelami
usytuowano elektroniczny system sterujący pracą układu napędowego.

Hybrydowa Multipla ma masę większą o 450 kg od swego spalinowego pierwowzoru –
280 kg przypada na akumulatory, 140 kg na elektroniczne elementy sterujące,
silnik elektryczny i generator. Reszta to dodatkowe wyposażenie. W samochodzie
montuje się niezależną, benzynową instalację grzewczą. Zrezygnowano z koła
zapasowego na rzecz środka uszczelniającego w aerozolu, pozwalającego na naprawę
uszkodzonej opony. Producent zaleca częste, nawet co 24 h, doładowywanie
akumulatorów z domowej sieci 22 V. W samochodzie zainstalowano ładowarkę z
prostownikiem. Pełne ładowanie trwa 10 godzin, a każda bateria pobiera 3 kWh
energii elektrycznej. Awaryjne, “szybkie” ładowanie, do poziomu umożliwiającego
jazdę, trwa 30 – 60 min. Układ kierowniczy i hamulcowy wspomagane są
urządzeniami elektrycznymi zasilanymi z pokładowej instalacji 12 V. Z tego
samego źródła zasilana jest też pompa klimatyzatora. Elektroniczny system
sterujący precyzyjnie kontroluje parametry pracy obu silników i czas
synchronizacji podczas zmiany położeń. W trybie hybrydowym zmiana biegu I na II
następuje przy prędkości 56 km/h, z II na III przy 80 km/h. Redukcja ma miejsce
odpowiednio przy 40 km/h i 60 km/h. Położenie najniższe (maksymalna prędkość
jazdy – 50 km/h), przydatne np. przy pokonywaniu stromych wzniesień o nachyleniu
powyżej 16%, włącza kierowca dźwignią w centralnej konsoli. Zarówno na tym
biegu, jak i podczas jazdy do tyłu, samochód napędza silnik elektryczny. W
trybie elektrycznym wykorzystywane są tylko trzy biegi: najniższy, wsteczny i do
jazdy do przodu. Zakres elektryczny z doładowaniem można wybrać, gdy akumulatory
są rozładowane w 30%. Skażenie środowiska jest wówczas porównywalne z
zanieczyszczeniem w przypadku pojazdu całkowicie elektrycznego, jeśli uwzględnić
toksyny emitowane do atmosfery podczas produkcji elektrycznej, niezbędnej do
ładowania akumulatorów.

Podobnie jak w przypadku Priusa, prowadzenie Multipli nie odbiega w istotny
sposób od prowadzenia konwencjonalnego samochodu, napędzanego silnikiem
spalinowym, współpracującym z automatyczną skrzynią biegów. Elektroniczny system
sterujący układem napędowym ostrzega kierowcę o zbyt długim (ponad 5 min)
korzystaniu z najniższego biegu. Wyłączenie silnika bez przestawienia pokrętła w
pozycję spoczynkową (P) powoduje zablokowanie kluczyka w stacyjce. Na ekranie
pojawia się również informacja o konieczności doładowania akumulatorów.
Naczelnym zadaniem układu sterującego pozostaje minimalizacja zużycia paliwa i
emisji substancji szkodliwych w spalinach.
Fot. Pokrętło
między siedzeniami służy do wyboru trybu pracy.

Spośród układów wykorzystujących do napędu pojazdów prąd
elektryczny systemy hybrydowe wydają się najbliższe rozpowszechnienia. Pozwalają
wykorzystać zalety silnika spalinowego: dobre osiągi i zadowalający zasięg,
ograniczając jego wady: niską sprawność przy częściowym obciążeniu i zatruwanie
atmosfery produktami spalania. Reakcja rynku na pierwsze seryjne samochody tej
kategorii będzie prawdopodobnie czynnikiem decydującym o ich dalszym rozwoju.
spis treści
NISSAN TINO HYBRID
Na japoński rynek został wprowadzony do sprzedaży nowy model
Nissana - Tino Hybrid, zbudowany na bazie popularnego modelu Tino i wyposażony w
system NEO HYBRID. Tino, który zadebiutował na rynku w grudniu 1998 roku, jest
autem o doskonałych właściwościach jezdnych i komfortowo rozwiązanym,
przestronnym wnętrzu.
System NEO HYBRID jest wysoko wydajnym systemem napędowym, który w sposób
optymalny i efektywny wykorzystuje silnik benzynowy i elektryczny. W porównaniu
z pojazdami benzynowymi tej samej klasy, nowy Tino Hybrid ma ponad dwukrotnie
mniejsze zużycie paliwa, a emisja dwutlenku węgla jest zredukowana o
50%.Ponadto, w sposobie prowadzenia model ten nie różni się od aut benzynowych.
Dodatkowe zalety auta to komfortowe wnętrze, przeznaczonego dla 5 osób i
przestronny bagażnik.
Motor elektryczny napędza samochód w sytuacjach, w których praca silnika
benzynowego jest nieefektywna takich, jak start czy jazda z małą prędkością.
Silnik benzynowy jest wykorzystywany podczas jazdy ze średnią i dużą prędkością.
Przy dużych przyspieszeniach pracują obydwa napędy. Napęd elektryczny ma
możliwość autoregeneracji. Silnik wyłącza się automatycznie, gdy samochód
zatrzymuje się.
Wykorzystanie przekładni bezstopniowej HYPER CVT pozwala na wydajniejszą pracę
obu napędów, lepsze przyspieszenie i doskonale wpływa na oszczędność paliwa. W
modelu Tino Hybrid zastosowano lekki, kompaktowy akumulator litowo-jonowy,
specjalnie opracowany dla pojazdów z napędem hybrydowym. Akumulator umieszczono
pod podłogą auta, w pobliżu jego środka ciężkości, dzięki czemu zwiększyła się
jego stabilność, bez konieczności ingerencji w przestronność wnętrza.
Na wielofunkcyjnym ekranie ciekłokrystalicznym, 5,8-calowym, wyświetlane są
informacje dotyczące warunków pracy silników i poziomu zużycia paliwa. Ten sam
monitor wykorzystywany jest również przez zainstalowany w tym modelu system
nawigacyjny.
Dzięki zastosowaniu szyb ze szkła, absorbującego promieniowanie ultrafioletowe,
nie tylko poprawiają się warunki jazdy, ale także zwiększa się efektywność pracy
klimatyzatora. Tylne lampy Tino Hybrid mają zainstalowane diody o niskim poborze
mocy.
Nissan zdecydował początkowo ograniczyć liczbę aut, przeznaczonych do sprzedaży,
do 100 sztuk. Nissan zamierza przyjmować zamówienia za pośrednictwem internetu.
Od reakcji klientów na Tino Hybrid będzie zależało, czy firma zwiększy produkcję
nowego modelu. W nadchodzących latach, coraz ważniejsze będą kwestie ochrony
środowiska. Nissan uznaje systemy hybrid za kluczowe rozwiązanie technologiczne
o znaczeniu ekologicznym i w przyszłości będzie kontynuował badania nad rozwojem
tych jednostek napędowych.
Dane techniczne systemu NEO HYBRID
Silnik
benzynowy |
|
Model |
QG18DE (NEO) |
Typ i liczba cylindrów |
Chłodzony cieczą,
DOHC, 4 cylindry w układzie rzędowym |
Pojemność (L) |
1.769 |
Max. moc kW
(KM)/obrotów na minutę |
74 (101)/5,200 |
Max. moment obrotowy N-m (kg-m)/obrotów
na minutę |
141 (14.4)/4,000 |
Motor elektryczny |
|
Model |
EM29 |
Typ |
Synchroniczny AC motor |
Max. moc kW/obrotów
na minutę |
17/1,390-5,600 |
Max. moment
obrotowy N-m (kg-m)/obrotów na minutę |
155 (15.8)/0-700 |
· Akumulator
główny |
|
Typ |
Litowo-jonowy |
Numer |
2 moduły |
Sposób podłączenia |
Szeregowy |
Pojemność Ah (HR) |
3 (3) |
spis treści
E – FOUR HYBRID
Toyota zaprezentowała kolejny po uzyskującym znakomite opinie
modelu Prius samochód hybrydowy. Tym razem jest to urządzenie iście rewolucyjne
– jego hybrydowość jest właściwie kompleksowa. Mamy tu bowiem zbudowany na bazie
Previi wielki samochód typu MPC (duży van), zdolny przewozić siedem osób i sporo
bagażu. Jest on wyposażony w potężny silnik benzynowy 2,4l (nominalnie 156 KM)
oraz aż dwa silniki elektryczne. Napęd z silnika spalinowego oraz pierwszego
elektrycznego przenoszony jest na przednie koła za pośrednictwem bezstopniowej
skrzyni biegów CVT, tylne koła zaś napędza drugi agregat elektryczny. Funkcje
wszystkich trzech jednostek napędowych są sterowane i zarządzane elektronicznie,
możliwe są różne tryby jazdy – wszystkie trzy silniki przyspieszają, pracuje
tylko benzynowy, elektryczne jako generatory ładują baterie, albo jeden ładuje
baterie, a drugi wspomaga motor spalinowy. W trybie miejskim możliwa jest jazda
wyłącznie na silniku elektrycznym.
spis treści
FORD FC5
Swój debiut we Frankfurcie odnotował Ford FC5, studium
samochodu zasilanego ogniwami paliwowymi, który jest propozycją ekologicznego
samochodu na najbliższą przyszłość. Prototyp Ford FC5 jest bardzo prawdopodobną
wizją tego, jak wyglądać będzie 5-drzwiowy samochód rodzinny mniej więcej za
pięć lat. Dzięki napędowi energią elektryczną wytwarzaną w ogniwach paliwowych
najnowszej generacji, samochód ten będzie charakteryzować się wyjątkowo
niewielkim zużyciem paliwa i niskim poziomem emisji związków szkodliwych,
zachowując jednocześnie prędkość maksymalną i osiągi podobne do dzisiejszych
modeli napędzanych silnikami benzynowymi.
Najnowocześniejszy jak dotąd zespół ogniw paliwowych dat zespołowi projektantów
pracujących nad prototypem Forda FC5 daleko idącą swobodę w kształtowaniu
przestrzeni wnętrza tego pełno wymiarowego samochodu, wygodnie mieszczącego 5
osób.
Ogniwa paliwowe zostały umieszczone pod podłogą pojazdu.

Wielu ekspertów uważa, że ogniwa paliwowe są najbardziej
praktyczną propozycja wśród alternatywnych źródeł energii dla samochodów
rodzinnych przyszłej generacji.
Ogniwa wytwarzają energię elektryczną na drodze reakcji elektrochemicznych,
łączących tlen z powietrza atmosferycznego z wodorem pochodzącym z paliwa.
Proces ten pozwala na osiągnięcie znacznej sprawności energetycznej, jest cichy
i nie wymaga spalania. W przypadku Forda FC5 wodór będzie pochodzić z metanolu,
który nie tylko daje się łatwo wykorzystywać do tego celu, ale także powoduje
bardzo niewielką ilość zanieczyszczeń.
Metanol jako paliwo ma tę przewagę nad benzyną spalaną w klasycznych silnikach,
że układ paliwowy znacznie ogranicza emisję do atmosfery gazów przyczyniających
się do powstawania efektu cieplarnianego. Oprócz tego, silnik zasilany metanolem
praktycznie nie emituje zanieczyszczeń stałych, ani też tlenków azotu czy tlenku
węgla, które są składnikami powodującymi powstawanie smogu w aglomeracjach
miejskich.
Stosunkowo niewielkie rozmiarami, lecz bardzo przestronne nadwozie prototypu
Forda FC5 nawiązuje do nowoczesnych, progresywnych kształtów, które stały się
już znakiem rozpoznawczym Forda, dzięki takim modelom jak Ford Ka i Ford Focus.
W przypadku eksponatu we Frankfurcie, nadwozie to unosi się nad 18-calowymi
kotami o dość agresywnym wzornictwie, ukazując schemat rozmieszczenia całego
układu napędowego, z niewielką rozmiarami baterią ogniw paliwowych.
spis treści
ROZDZIAŁ 2
OGNIWA PALIWOWE
PIERWSZE OGNIWA PALIWOWE
Korzeni tej technologii należy doszukiwać się
jeszcze w XIX wieku, ale dopiero dziś zaczyna ona przynosić owoce. Sir William
Grove, brytyjski sędzia i uczony, skonstruował już w 1839 roku pierwsze ogniwo
paliwowe.
W pierwszym ogniwie paliwowym jego wynalazca wykorzystywał reakcję łączenia
wodoru z tlenem do bezpośredniego wytwarzania prądu elektrycznego. Ogniwo takie
nie ma części ruchomych, działa bezszumowo, a jego jedyną substancją odpadową
jest woda.
Wiele lat potem naukowcy z NASA wykorzystali tę genialnie prostą ideę i
rozwinęli technologię do poziomu umożliwiającego wykorzystanie jej w pojazdach
kosmicznych APOLLO, GEMINI, SKYLAB i innych, aby produkować energię elektryczną
i wodę pitną.
Jeszcze pod koniec lat 80 ogniwa paliwowe lekceważono – z powodu ich wysokiej
ceny. Koszt takich urządzeń był, niestety, astronomiczny i sięgał 1000000
dolarów za kilowat. Teraz ta sytuacja zmienia się w szybkim tempie, zwłaszcza
dzięki istotnym zaletom ekologicznym. Specjaliści oceniają, że zastąpienie
tradycyjnych metod wytwarzania energii elektrycznej z węgla przez ogniwa
paliwowe powinno zmniejszyć emisję dwutlenku węgla o 40% - 60%, zaś emisję
tlenków azotu o 50% - 90%.
Coraz częściej spotyka się informacje o komercyjnych zastosowaniach ogniw
paliwowych, nawet w celach energetycznych. Firma Southern California Gas CO.
Opracowała instalację o mocy 200 KW dla jednego z hoteli, trzech szpitali i paru
innych instytucji publicznych. Ambitne plany przewidują budowę elektrowni o mocy
2 MW. Największe zainteresowanie przejawia jednak przemysł motoryzacyjny, a jest
to spowodowane dwoma czynnikami: dążeniem do zwiększenia sprawności napędu oraz
wymuszaniem przez ekologię ograniczaniem emisji zanieczyszczeń do środowiska
naturalnego, w którym żyjemy.
Specjaliści renomowanego amerykańskiego Instytutu Energetyki EPRI twierdzą, że
nie ma drugiej, równie czystej technologii jak ogniwa paliwowe. W zasadzie jest
to czarna skrzynka, do której z jednej strony doprowadza się paliwo, a z drugiej
uzyskuje prąd elektryczny – przy wysokim współczynniku sprawności wykorzystania
paliwa i nikłej emisji zanieczyszczeń. Jako paliwo najprościej było by
wykorzystywać wodór, ale lepiej używać gazu ziemnego, którego głównym
składnikiem jest metan, zaś najbezpieczniej – metanolu.
Zarówno zwykłe baterie elektryczne, jak i ogniwa paliwowe wytwarzają prąd
elektryczny dzięki reakcjom elektrochemicznym. W ogniwie paliwowym, zasilanym
gazem ziemnym, cały proces zaczyna się od wydzielenia czystego wodoru w
urządzeniu zwanym reformerem (1). Powstający przy tym dwutlenek węgla (2) jest
usuwany na zewnątrz. Podobnie jest w przypadku stosowania metanolu.
Następnie wodór trafia do właściwego ogniwa (3), wywołując kolejne reakcje
chemiczne: platynowy katalizator na anodzie “wyrywa” z gazu elektrony (4), a
dodatnio naładowane jony (protony) “rozpuszczają się” w elektrolicie (5).
Obojętny elektrycznie tlen, doprowadzany do katody (6) przechowuje swobodne
elektrony, Powodując powstanie prądu stałego (8). Ujemnie naładowane jony tlenu
reagują w elektrolicie z protonami również znajdującymi się w elektrolicie,
wytwarzając wodę (7). Powstający stały prąd elektryczny zostaje w przetwornicy
przekształcony na prąd zmienny (9), z którego łatwiej można korzystać.
spis treści
ZASADA DZIAŁANIA OGNIWA PALIWOWEGO ZASILANEGO
METANEM

Jak długo do właściwego ogniwa paliwowego dopływa wodór i
tlen, tak długo wytwarza ono prąd elektryczny, ciepło i wodę. Siła
elektromotoryczna pojedynczego ogniwa wynosi około 1 wolta lub mniej, a
natężenie prądu elektrycznego w obwodzie zależy od powierzchni elektrod.
Napięcie można zwiększyć łącząc ze sobą szeregowo wiele takich ogniw – jak
plastry wafli przekładanych nieprzepuszczalnymi dla elektrolitu, lecz
przewodzącymi prąd elektryczny, membranami – zwiększając w ten sposób ich
wydajność. Stos kilku niewielkich ogniw może dostarczyć moc paru watów, zaś
wiele ogniw o powierzchni metra kwadratowego jest w stanie generować setki
kilowatów.
Istnieje wiele typów ogniw paliwowych, różniących się między sobą konstrukcją,
materiałem elektrod, rodzajem elektrolitu i katalizatorów. W ogniwach
wytwarzających energię elektryczną i wodę, przeznaczonych dla promów kosmicznych
NASA stosuje np. wodorotlenek potasu. Ale najbardziej uniwersalnymi i
niezawodnymi urządzeniami, mającymi za sobą dorobek długotrwałych prac badawczo
– rozwojowych, są ogniwa wykorzystujące kwas fosforowy oraz ogniwa z membranami
polimerowymi.
Elektrownia z ogniwami polimerowymi na bazie kwasu fosforowego PAFC, o mocy
szczytowej 200 KW, przy sprawności wykorzystania energii zawartej w paliwie
sięgającej 40% ma wielkość autobusu i kosztuje ponad pół miliona dolarów. Jeśli
dodatkowo wykorzystać ciepło, powstające podczas pracy elektrowni, do ogrzewania
pomieszczeń lub podgrzewania wody użytkowej, to łączna sprawność tych urządzeń
wzrasta do ponad 80%. Dla porównania warto dodać, że w najlepszych elektrowniach
opalanych paliwami konwencjonalnymi sprawność dochodzi do 30%. Urządzenia PAFC
mogą być produkowane w różnych wielkościach. Niewielkie, przenośne 24-woltowe
ogniwa paliwowe o mocy 250W, 25 kilogramowe, są w stanie pracować około 100
godzin na jednej butli z czystym wodorem. Z kolei w Tokio działa eksperymentalna
elektrownia z zestawem 18 olbrzymich PAFC o łącznej mocy elektrycznej 11 MW.
Z pośród pięciu liczących się odmian technologii najbardziej interesujące są
ogniwa paliwowe polimerowe, znane również jako ogniwa z membraną wymiany
protonowej PEM (Proton Exchange Membrane). Dzięki niskiej temperaturze pracy,
dużej trwałości i elastyczności w przystosowaniu się do zmiennego obciążenia,
ogniwa PEM są bardzo obiecujące z punktu widzenia zastosowań powszechnego użytku
w małych gospodarstwach domowych (np. jako zastępcze źródła prądu), czy w
pojazdach mechanicznych. Postęp technologiczny rokuje nadzieje na obniżenie
kosztów produkcji polimerowych ogniw paliwowych z 10000 dolarów za metr
kwadratowy do zaledwie 50 dolarów.
Jednym z pierwszy aut z takim źródłem energii był “Green Car” opracowany przez
firmę Florida Partners z Florydy. Dwuosobowy pojazd miał dwa polimerowe ogniwa
paliwowe o mocy 10 KW, które napędzały silnik elektryczny o mocy 57 KM,
wystarczający do nadania pojazdowi szybkości ponad 140 km/h. Wysoko ciśnieniowy
zbiornik wodoru umożliwiał przejechanie około 200 km. Napełnienie zbiornika
trwało około 4 minut (ładowanie akumulatorów trwałoby około 3 godziny).
spis treści
PIERWSZY SAMOCHÓD 'GREEN CAR' Z OGNIWEM PALIWOWYM

Z kolei firma Ballard Power Systems of Canada opracowała
prototyp 21 – miejscowego autobusu z baterią 5–kilowatowych ogniw paliwowych.
Trwają dalsze prace rozwojowe w tym kierunku, wspierane przez Departament
Energetyki USA.
Ponieważ bezpośrednie operowanie wodorem jest bardzo niebezpieczne konstruktorzy
zdecydowali się jako źródło wodoru wykorzystać metanol. Reakcja w ogniwie
paliwowym zachodzi w temperaturze 80 – 90 stopni Celsjusza przy ciśnieniu 3,0
bar. Ogniwo paliwowe wspomagane jest baterią akumulatorową, składającą się z 44
ogniw NiMH połączonych szeregowo. Energia elektryczna napędza trójfazowy silnik
elektryczny prądu zmiennego o mocy 101 kW (137 KM), sprzężony z przednimi kołami
za pośrednictwem jednobiegowej przekładni. Pojazd o masie 1377 kg osiąga 100
km/h w ciągu 10 sekund, zaś jego prędkość maksymalna dochodzi do 13 km/h.
Zużycie paliwa podawane jest na 3,5 l/100 km. Zasięg pojazdu wynosi około 400 km
(na samych bateriach NiMH tylko 53 km), natomiast emisja dwutlenku węgla nie
przekracza 71 g/km.
Drugi model Opel – Sintra z napędem na przednie koła ma masę 1800 kg, został
wyposażony w silnik indukcyjny o mocy 50 kW (68 KM) i rozwija prędkość do 150
km/h, a 100 km/h osiąga po 20 sekundach. Zbiornik paliwa mieści 40 l metanolu, a
zbiornik na wodę ma 20 l pojemności.
Samochód firmy Opel Fuel Cell
Electric EC1 – widok ogólny:

Samochód firmy Opel Fuel Cell
Electric EV1 – Schematyczne rozmieszczenie poszczególnych elementów:

Układ reformera przekształca
metanol w gaz o dużej zawartości wodoru. Niewielkie ilości tlenku węgla
powstającego przy rozkładzie paliwa są katalitycznie przetwarzane w dwutlenek
węgla. Kontynuowane są prace nad doskonaleniem samego reformera, jak i
pozostałych zespołów dla tych aut.
Również firma Renault prowadzi podobne studia, a w końcowej fazie badań znajduje
się model Fever z ogniwem paliwowym, wykorzystującym metanol. Rozwiązania wymaga
jedynie problem zminiaturyzowania i uproszczenia całej instalacji.
Realnie patrząc możemy się spodziewać, że pierwsze modele pojazdów z tym
nowoczesnym źródłem energii wejdą do produkcji w latach 2002 – 2005, ponieważ
wiele zagadnień technicznych i technologicznych wymaga jeszcze dopracowania. Ale
warto, ponieważ – poza oczywistymi zaletami jeśli chodzi o ochronę środowiska –
ogniwa paliwowe umożliwiają zmniejszenie zapotrzebowania na ropę naftową. Poza
tym ogólna sprawność samochodów z ogniwami paliwowymi oscyluje wokół 30%,
podczas gdy w przypadku pojazdów z silnikami spalinowymi ta nie przekracza
kilkunastu procent (zwykle około 10%).
Technologowie myślą też o miniaturyzacji ogniw PFM. Firma H – Power z New Jersey
opracowuje 25 – watowe baterie NoCad VidPack, mające zastąpić baterie niklowo –
kadmowe używane w wideokamerach. Źródłem ma być mały patron ze sprężonym
wodorem, wystarczający na 2 godziny pracy kamery. Firma pracuje również nad
zasilaniem PEM dla laptopów, nie większym od konwencjonalnej baterii i
umożliwiającym 16 godzin pracy, oraz nad czujką dymu o żywotności 20 lat.
W poszukiwaniu mocniejszych i trwalszych źródeł energii elektrycznej naukowcy
sięgają po mniej znane i mało opanowane rozwiązania ogniw paliwowych ze
stopionymi węglanami i zestalonymi tlenkami. Oba rodzaje mają przetwarzać paliwo
na prąd elektryczny ze sprawnością 50% - 60%. Ogniwa te charakteryzują się
wysoką temperaturą pracy: ogniwa ze stopionymi węglanami pracują w temperaturze
650 ‘C, a ogniwa tlenkowe w temperaturze zbliżonej do 1000 ‘C. Oznacza to, że
powstająca jako produkt uboczny woda ma postać pary przegrzanej, którą można
wykorzystać do napędzania konwencjonalnej turbiny parowej z dodatkowym
generatorem elektrycznym, albo do grzania wody. Wysoka temperatura pracy
umożliwia też bezpośrednie wykorzystanie gazu ziemnego jako paliwa (zamiast
czystego wodoru). Firma Energy Research Corp. Uruchomiła już zestaw o mocy 70
kW, składający się z 234 ogniw paliwowych ze stopionym węglanem, i miała
zbudować elektrownię o mocy 2 MW dla miasta Santa Clara. Sukces tego
przedsięwzięcia mógłby zaowocować zamówieniem na 50 podobnych bloków.
Ogromne zainteresowanie wzbudzają ogniwa paliwowe z zestalonym tlenkiem, których
technologia jest najtrudniejsza, ale osiągi są niezwykle obiecujące. Przewiduje
się, że tego rodzaju ogniwa znajdą zastosowanie w dużych, przemysłowych
zakładach energetycznych lub statkach transoceanicznych. Znana firma amerykańska
bada Westinghouse bada jedno z takich rozwiązań. Jeszcze w latach 50 powstał
pomysł ogniw w postaci rur o długości około 1 metra. Każde z cylindrycznych
ogniw zawiera katodę, czyli elektrodę powietrzną wewnątrz rury, oraz elektrodę
paliwową na zewnątrz rury, zaś między nimi znajduje się cienka warstwa
tlenkowego elektrolitu. Poszczególne egzemplarze rur przepracowały w warunkach
laboratoryjnych bez przerwy nawet 15000 godzin.
Inny, prostszy pomysł na tlenkowe ogniwa paliwowe ma mała, młoda firma ZTEC, z
Massachussetts. Zamiast rur ZTEC zaprasowuje elektrody z elektrolitem w postaci
płaskiego, sztywnego dysku. Stos 16-tu takich ogniw ma zaledwie jeden cal
wysokości (2,54 cm). Setki takich ogniw upakowane razem w sztywnej obudowie,
mającej postać litery U, tworzy podstawowy blok o mocy 25 kW. Takie rozwiązanie
konstrukcyjne umożliwia szybkie uruchamianie i skuteczne odprowadzanie ciepła.
Konstruktorzy przewidują, że elektrownia z ogniwami paliwowymi o mocy 2,5 MW
zmieści się na 18-kołowej przyczepie, którą będzie można łatwo przewieźć w
potrzebne miejsce. Do jej pracy wystarczy otaczające urządzenie powietrze i
rurociąg doprowadzający gaz ziemny, a powstająca para będzie napędzać
turbogenerator.
Fot. Aparatura za siedzeniami przednimi to ogniwo paliwowe eksperymentalnego
pojazdu Fever.

Pozostają jednak problemy związane ze starzeniem się ogniw paliwowych.
Zanieczyszczenia zawarte w paliwie powodują stopniowe zatykanie porowatych
elektrod, co nieuchronnie ogranicza przepływ jonów wodoru i tlenu, zmniejszając
wydajność prądową. Konstruktorzy starają się stworzyć zestawy o żywotności nie
mniejszej niż 40.000 godzin (co będzie oznaczało konieczność wymiany całego
bloku co 5 - 7 lat).
Ważnym czynnikiem ograniczającym rozwój tej nowoczesnej technologii jest
nieubłagana ekonomia. Budowa konwencjonalnej elektrowni jest znacznie tańsza od
obiektu z ogniwami paliwowymi. A bez zamówień na ogniwa paliwowe producenci nie
mogą uruchomić ich masowej, a więc tańszej i zautomatyzowanej produkcji.
Zainteresowane firmy szacują, że uruchomienie produkcji ogniw o łącznej mocy 200
MW rocznie pozwoliłoby obniżyć ich cenę detaliczną o połowę.
Warto sobie uświadomić, jak ogromnych środków wymaga usuwanie tlenków siarki i
azotu ze spalin w elektrowniach konwencjonalnych. Ogniwa paliwowe takich
zanieczyszczeń nie wytwarzają w ogóle, a emisja tlenku węgla jest niższa od jego
zawartości w powietrzu atmosferycznym. Może więc inwestorom bardziej opłacałoby
się inwestować w dopracowanie technologii i uruchomienie masowej produkcji ogniw
paliwowych, aniżeli przeznaczać ogromne środki na dopracowywanie starych i
opracowywanie wciąż nowych metod oczyszczania spalin w elektrowniach
konwencjonalnych.
Ogniwa paliwowe mają jeszcze jedną cechę, którą trudno uwzględniać podczas
chłodnych kalkulacji kosztów i korzyści: jest to praktyczne rozwiązanie
pobudzające naszą wyobraźnię. Wielu specjalistów widzi w nich jeszcze jedno
ważne, ekologicznie czyste źródło energii w XXI wieku.
spis treści
POKŁADOWA ELEKTROWNIA
Wszelkie dotychczasowe próby “ulepszenia” silnika o spalaniu
wewnętrznym za pomocą zmiany paliwa, tak by pozbyć się kłopotliwych emisji
węglowodorów, przynoszą mierne rezultaty. Idea spalania wewnętrznego, związanego
z wysokimi temperaturami, jest nieuchronnie powiązana z powstawaniem jakiegoś
szkodliwego składnika, np. tlenki azotu są praktycznie nie do uniknięcia, póki
źródłem tlenu jest powietrze atmosferyczne. Jeżeli dodać do tego kłopoty w
dystrybucji i magazynowaniu w samochodzie nowego paliwa ciekłego czy gazowego,
nie dziwi poszukiwanie innych dróg.
Kierunkiem znanym od dziesięcioleci, a w zasadzie jednym z pierwszych źródeł
napędu stosowanych w samochodach, jest energia elektryczna. Zerowa emisja spalin
i minimalny hałas samochodów elektrycznych oraz zalety trakcyjne tego napędu
(duży moment obrotowy przy małych prędkościach itp.) przyczyniły się do
osiągnięcia przez nie statusu produkcji małoseryjnej, ale zastosowanie nadal
jest ograniczone. Mały zasięg, masa użyteczna zmniejszona przez ciężkie
akumulatory, długie ładowanie, przesunięcie emisji spalin na elektrownie, to
wady dotychczas nie przezwyciężone.
OGNIWO PALIWOWE to szansa na pogodzenie tych sprzeczności. Elektryczny silnik
trakcyjny może z niego pobierać prąd przy praktycznie zerowej emisji szkodliwych
składników spalin. Paliwem jest wodór, którego zasoby w naturze są wielkie i
odnawialne. Ogniwo ma dużą sprawność, teoretycznie przekraczającą 80%. Nawet
jeśli w praktyce można liczyć tylko na sprawność 50-60%, i tak jest ona
dwukrotnie większa niż w silniku spalinowym.
Ideą działania ogniwa paliwowego jest uzyskiwanie prądu elektrycznego z wodoru i
tlenu bez ich spalania. Za najbardziej obiecujące w zastosowaniach
motoryzacyjnych uważa się wykorzystanie do tego procesu przegrody protonowej
[Proton Exchange Membrane – – PEM]. Pomiędzy elektrodami ogniwa znajduje się
folia powleczona warstewką katalizatora, obecnie głównie platyny. Katalizator
przyspiesza jonizację wodoru, a przegroda przepuszcza dodatnio naładowany jon na
stronę omywaną przez tlen, gdzie łączą się one ze sobą tworząc wodę. Po stronie
“wodorowej” zostaje elektron i wytwarza się ładunek ujemny, po stronie
“tlenowej” dodatni, mamy więc różnicę potencjałów i możemy czerpać ok. 0,6–0,9 V
z każdego ogniwa; moc waha się od 0,3 do 0,6 W w zależności od producenta. Po
zestawieniu w pakiet, można uzyskać moc 30– 50 kW przy wielkości urządzenia
umożliwiającej pomieszczenie go w samochodzie osobowym.
BRZMI TO ŁATWO, GORZEJ JEST Z PRAKTYKĄ. Ta pokładowa elektrownia musi być
podgrzana do 80 – 100˚ nim zacznie działać, później energii dostarcza reakcja
powstawania wody. Obecnie jeżdżące prototypy potrzebują ok. 3 min. Na rozruch,
co wskazuje na potrzebę posiadania na ten czas dodatkowego źródła energii.
Bezwładność ogniwa jest znaczna, trudno uzyskać więcej prądu po wciśnięciu
pedału przyspiesznika, a jej nadmiar przy hamowaniu trzeba wykorzystać – to
ponownie skłania do zastosowania dodatkowych akumulatorów. Trzeba też mieć w
samochodzie wodór. Nie jest trudne zmagazynowanie gazu skroplonego lub
związanego w wodorkach metali w ilości zapewniającej zadowalający zasięg, ale
trudno liczyć na rychłą możliwość uzupełnienia tego paliwa na najbliższej stacji
benzynowej.
Przeglądając istniejące metody pozyskiwania wodoru, zwrócono uwagę na reforming
metanolu. Ze względu na największą wydajność, przyjęto do zasilania
samochodowych ogniw metodę, w której rozkłada się w obecności katalizatora
mieszankę par wody i metanolu. Wymaga to oczywiście dodatkowego palnika do
odgrzewania i odparowania mieszanki oraz przegrzania par. Są one kierowane na
katalizator Cu/ZnO, przemieniając się w gaz bogaty w wodór, ale zawierający
także CO i CO2; mogą się pojawić również w nim ślady metanolu i
formaldehydów. Takiej mieszanki nie znosi platynowy katalizator samego ogniwa.
Jest niezbędna dodatkowa instalacja do obróbki gazu, przez dopalanie tlenku
węgla, jego adsorpcję lub filtrowanie produktów reformingu przez kolejną
membranę przepuszczającą tylko wodór, np. palladowosrebrową. Dodatkowe elementy,
dodatkowe koszty.
Reformer musi być podgrzewany w czasie działania do 200 – 300˚. Źródłem ciepła
jest palnik katalityczny spalający gazy odfiltrowane od wodoru, emitujący
niewielkie ilości CO2 i śladowe CO, na poziomie poniżej
kalifornijskich przepisów EZEV.
Z tego skróconego opisu można jasno zdać sobie sprawę ze złożoności instalacji
paliwowej wykorzystującej ogniwa wodorowo – tlenowe, zwłaszcza przy
magazynowaniu wodoru w metanolu.
W jej skład muszą wchodzić:
- zbiornik metanolu,
- reformer z parownikiem, palnikiem itp.,
- instalacja oczyszczanie produktów reformingu,
zbiornik wodoru do rozruchu ogniwa i zasilania w stanach
przejściowych,
ogniwo ze swoim wymiennikiem ciepła
zbiornik wody jako “spaliny” z ogniwa, używanej do reformingu,
ew. dodatkowe akumulatory, umożliwiające jazdę nim “odpali” ogniwo i
gromadzące energię hamowania,
sterowanie.
Przedstawione dotychczas, jeżdżące prototypy dokumentują
wielkość i komplikację tych instalacji. Zamontowane w samochodach kombi czy
miniwanach pozostawiają miejsce dla najwyżej dwóch osób. Poza objętością
tego systemu zasilania, walczy się z jego masą. Obecnie, przy mocy wyjściowej na
kołach ok. 45 kW, masa kompletnej instalacji pozyskiwania wodoru z metanolu,
ogniwa, silnika itd. przekracza 600 kg [ok.14 kg/1 kW]. W powszechnej opinii,
projektowanie systemu do nowego samochodu, zamiast dostosowania go do
istniejących nadwozi, już ułatwi optymalizację objętości i masy. Liczy się na
szybkie osiągnięcie masy jednostkowej 8 kg/kW, co przy wprowadzeniu dodatkowych
rozwiązań konstrukcyjnych, jak opony o niskim oporze, lekkie i aerodynamiczne
nadwozia, umożliwiłoby seryjne zastosowanie ogniw. Ten wielki wysiłek ma być na
końcu uwieńczony nagrodą w postaci napędu o emisji CO i NOX
stanowiącej pojedyncze procenty w porównaniu z obecnymi silnikami spalinowymi,
emisja węglowodorów zmniejszy się 10 – krotnie.
Schemat działania pojazdu z ogniwem paliwowym zasilanym ze
zbiornika wodoru.
Następuje tu podwójna przemiana energii chemicznej (A-B) wodoru ze zbiornika (2)
w elektryczną za pomocą ogniwa paliwowego (1). Uzyskany w ten sposób prąd jest
jeszcze kierowany do przetwornicy (4) i zamieniany na postać dogodną dla
silników trakcyjnych (3), gdzie dochodzi do przemiany na energię mechaniczną (B-C).
Część energii elektrycznej jest zużywana do napędu sprężarki tłoczącej powietrze
do ogniwa (C-A).

Schemat zasilania pojazdu z reformingiem metanolu jako
źródłem wodoru:
1 – zbiornik metanolu, 2 – reformer, 3 – ogniwo paliwowe, 4 – przetwornica, 5 –
silnik trakcyjny (schemat dotyczy fordowskiego prototypu samochodu 4X4 p2000 SUV
stąd 2 silniki), 6 – sprężarka doprowadzająca powietrze do ogniwa.

Prace prowadzone są w dwóch kierunkach: nie rezygnuje się z
prostszego zasilania bezpośrednio wodorem, ale bardziej obiecujący reforming
metanolu, etanolu lub paliwa ropopochodnego. Prototyp Renault Fever to
przykład pierwszego rozwiązania. W nadwoziu Laguny kombi zainstalowano
kriogeniczny zbiornik ciekłego wodoru, mieszczący 8 kg gazu. Zestaw 135 ogniw
paliwowych zapewnia napięcie 90 V i moc 30 kW, zasięg samochodu to około 400 km.
W Fever zastosowano dodatkowe akumulatory NiHM dostarczające energię przy
przyspieszaniu i gromadzące ją przy hamowaniu. Ogniwa paliwowe pochodzą z
włoskiej firmy De Nora. Symulowany bilans, uwzględniający przemysłową produkcję
wodoru, pozwolił stwierdzić, że Fever emituje 50% mniej CO2 niż
samochód z silnikiem benzynowym.
Rodzina samochodów zasilanych ogniwami z systemem reformingu jest coraz większa.
Mercedes – Benz w ramach projektu NEKAR wykonał serię prototypów; do pierwszego
potrzebował autobusu, drugą instalację zamieścił w samochodzie dostawczym,
trzecią już w A – klasie. Opel testuje ten układ w prototypowej Zafirze.
Najdalej w miniaturyzacji poszedł Ford, który zamieścił go w prototypie
samochodu średniej klasy P2000. Także w tym przypadku prace są prowadzono
dwutorowo: z wykorzystaniem reformingu lub niewielkich stacjonarnych instalacji
uzyskiwania wodoru tą metodą, zdolnych do zapewnienia paliwa ok. 100 pojazdom.
We wszystkich tych samochodach są stosowane ogniwa kanadyjskiej firmy Ballard
Power System, lidera tej technologii. Poza tym działa jeszcze Siemens we
współpracy z norweską firmą Haldor TopsØe.
Rezultaty tych międzynarodowych badań mają się pojawić w salonach dealerów
najwcześniej w 2005 r. Poza dopracowaniem samej instalacji zasilania, pozostaje
wiele problemów technicznych z nią związanych, np. zapewnienie bezpieczeństwa
kolizyjnego pojazdu przewożącego wodór i zawierającego liczne “gorące” elementy.
spis treści
ROZDZIAŁ 3
SILNIK SAAB SVC ZE ZMIENNYMI STOPNIAMI SPRĘŻANIA
WSTĘP
W Szwecji są prowadzone intensywne próby trakcyjne samochodów Saab, wyposażonych
w silnik o zmiennym stopniu sprężania SVC (Saab Variable Compression). Taka
jednostka napędowa została przedstawiona na ubiegłorocznym salonie samochodowym
w Genewie, wzbudzając nieukrywany podziw dla nowatorskiej idei. Wydawałoby się,
ze w dziedzinie podstawowych zasad działania silników nie można już nic więcej
wymyślić, a tymczasem Szwedzi zaproponowali rozwiązanie, które stanowi
połączenie zalet silnika z zapłonem iskrowym, pracującego według obiegu Otto, z
walorami silnika wysokoprężnego Diesla.
Dzięki zastosowaniu zmiennego stopnia sprężania silnik SVC
jest unikalną jednostką napędową, w której inaczej dokonano podziału pomiędzy
górna i dolna częścią silnika. W porównaniu z klasycznym silnikiem o stałym
stopniu sprężania płaszczyzna podziału pomiędzy dwoma zasadniczymi częściami
składowymi silnika SVC znajduje się 20 cm niżej. Część górna nazywana
monogłowica składa się z głowicy cylindrów na stale połączonej z tulejami
cylindrowymi, natomiast część dolna - skrzynia korbowa to kadłub silnika, wał
korbowy, korbowody oraz tłoki. Te obie zasadnicze części silnika są ze sobą
połączone wahliwie i istnieje możliwość ich odchylania o kat 4°, co wystarcza do
płynnej zmiany stopnia sprężania od 8 do 14, czyli w zakresach w których pracują
silniki benzynowe i wysokoprężne. Pochylanie jest dokonywane samoczynnie przez
siłownik hydrauliczny, przy czym optymalny stopień sprężania w określonych
warunkach jest wyliczany przez specjalnie dostosowany system, zarządzający praca
silnika Saab Trionic.
Fot.
Ważnym elementem silnika SVC jest uszczelnianie pomiędzy skrzynią korbową a
głowicą, wykonane w postaci miecha z gumy, odpornej na olej, wysoką temperaturą
i szybkie zmiany ciśnienia

Zbiera on informacje o prędkości obrotowej wału korbowego,
aktualnym obciążeniu silnika, liczbie oktanowej stosowanego paliwa i ustala
wielkość optymalnego w danej chwili stopnia sprężania. Jego wartość jest więc
parametrem zmiennym w sposób ciągły. W pionowym ustawieniu obu zasadniczych
części silnika stopień sprężania jest największy, stopniowe odchylanie powoduje
powiększanie komory spalania, a więc zmniejszanie stopnia sprężania.
Uszczelnianie przestrzeni pomiędzy skrzynią korbowa a monoglowicą, w której mogą
się gromadzić np. lotne elementy materiałów smarnych, jest realizowane za pomocą
gumowych miechów. Interesujący jest fakt, ze Szwedzi zastosowali jako silnik
bazowy pięciocylindrowa jednostkę napędową o pojemności zaledwie 1598 cm3. Taka
zredukowana pojemność skokowa jest uzasadniona, jeśli weźmie się pod uwagę, ze
silniki o mniejszej pojemności, aby osiągać moce zbliżone do dużych jednostek
napędowych, musza pracować pod pełnym obciążeniem. Mniejsze są wówczas straty
związane z zasysaniem powietrza, bowiem przy pełnym obciążeniu występuje
całkowite otwarcie przepustnicy i tłok w cylindrze pokonuje mniejsze opory,
związane z dostarczaniem powietrza do cylindrów. Zrozumiale tez, ze małe silniki
są lżejsze i maja mniejsze opory wewnętrzne, co stanowi o ich wyższości nad
większymi jednostkami.
spis treści
STANY
PRACY SILNIKA SVC

Dwa skrajne stany pracy silnika SVC. Po lewej
przy pionowym ustawieniu monogłowicy komora spalania ma najmniejszą pojemność i
stopień sprężania wynosi 14. Po prawej przesunięcie monogłowicy o kat 4°
powoduje powiększenie objętości komory spalania - na ilustracji dodatkowa
przestrzeń komory zaznaczona jest czerwoną linią do maksimum i stopień sprężania
zmniejsza się do 8. Zmiany ustawienia kątowego monogłowicy realizuje układ
mimośrodowy (po prawej stronie silnika) bezstopniowo
Do zestawu silnika SVC wchodzi tez mechaniczna sprężarka z chłodnica powietrza
doładowującego, zapewniająca ciśnienie doładowania do 2,8 bara. Zdecydowano się
na wybór takiej rzadko stosowanej, choć bardzo wydajnej sprężarki, która
wprawdzie nie jest tak sprawna jak turbosprężarka, ale dzięki bezpośredniemu
elektrycznemu sprzęgnięciu z silnikiem szybko reaguje na zmianę położenia pedału
przyspieszania i nie powoduje zwłoki w narastaniu ciśnienia doładowania. Taki
typ sprężarki poza zwiększaniem mocy silnika pozwala na uzyskanie płaskiego
przebiegu krzywej momentu obrotowego. Odpowiednie nastawy umożliwiają uzyskanie
wysokich wartości tłoczenia dopiero po wyższym obciążeniu silnika, tak więc przy
delikatniejszym operowaniu pedałem przyspieszenia i niskich obrotach silnik SVC
jest równie ekonomiczny jak jednostka niedoładowana.
Fot.
Pochylenie względem siebie dwóch części silnika jest wykonane poprzez
mimośrodowy mechanizm korbowy poruszany siłownikiem hydraulicznym, sterowanym
komputerem nadzorującym pracę jednostki napędowej.

Naturalnie, konstruktorzy nowego silnika Saaba zadbali o maksymalne
wykorzystanie produkowanych seryjnie części klasycznego silnika. Wal korbowy,
korbowody, tłoki z pierścieniami oraz układ rozrządu są identyczne jak w innych
jednostkach Saaba. Istotna zaleta silnika SVC jest fakt, ze zmienny stopień
sprężania uzyskano, nie modyfikując istniejącej, wydajnej komory spalania z
czterema zaworami.
Jednym z założeń konstrukcyjnych było tez maksymalne wykorzystanie istniejących
rozwiązań technicznych oraz ich dostosowanie do nowej konstrukcji silnika.
Ponieważ monogłowica w silniku SVC jest wykonana jako całość, umożliwiło to
zaprojektowanie optymalnego kształtu przewodów chłodzących, co było niezbędne
dla uzyskania wystarczająco efektywnego doładowania silnika w celu uzyskania
wymaganych osiągów. Wprowadzenie koncepcji zmiennego stopnia sprężania przy
zredukowanej pojemności skokowej silnika i wysokim ciśnieniu doładowania
zaowocowało rewelacyjnymi wynikami. Pierwsze jazdy doświadczalnymi samochodami
Saab 9-5, w których zastosowano jednostką o zmiennym stopniu sprężania,
wykazały, ze to nowatorskie rozwiązanie charakteryzuje się rzadko spotykanymi w
seryjnych samochodach osobowych walorami, które raczej można przyrównać do
osiągów pojazdów sportowych. Testowy Saab SVC pokonał w badaniach ok. 300 tys.
km, m.in. w rejonach Bangkoku, Toronto i Aten.
Podczas ruszania już od 3000 obr./min silnika wyczuwa się duży nadmiar mocy,
której wartość maksymalna wynosi 166 kW przy 6000 obr./min. Maksymalny moment
obrotowy ma wartość 305 Nm przy 4000 obr./min (i to z silnika o pojemności
zaledwie 1,6 dm3!). Dotknięcie pedału przyspieszania powoduje gwałtowny "skok"
do przodu i trzeba przyzwyczaić się do uważnego operowania tym pedałem.
Przyspieszaniu towarzyszy gwizd sprężarki podobny do odgłosów pracy silnika
samochodu sportowego wysokiego wyczynu. Podczas gwałtowniejszego naciśnięcia
pedału przyspieszania pojawia się wyczuwalne w zespołach napędowych i na
kierownicy uderzenie, które tez wymaga przyzwyczajenia i mocnego trzymania
kierownicy. Zrozumiale, ze są to objawy, które występują w samochodach
doświadczalnych i maja być usunięte w następnych prototypach. Oczekuje się, ze
korzystna metamorfoza nastąpi po zmianie oprogramowania sterującego, nad którym
obecnie intensywnie się pracuje; oczekiwane jest tez dalsze "spłaszczanie"
przebiegu krzywej momentu obrotowego. Na tablicy przyrządów samochodu
doświadczalnego Saab SVC znajdują się ciekłokrystaliczne wskaźniki wartości
ciśnienia doładowania i aktualnego stopnia sprężania; ich obserwacja potwierdza
założenia konstruktorów - przy wysokim obciążeniu silnika występuje niski
stopień sprężania i wysokie ciśnienie doładowania, zaś przy niskim obciążeniu
spada ciśnienie, a wrasta stopień sprężania.
Pomiar przeciętnego zużycia paliwa wykazywał wartość 7,8 dm3/100 km w
samochodzie z silnikiem SVC, natomiast w identycznym modelu Saab 9-5 z
klasycznym silnikiem o pojemności 2,3 dm3 i mocy 125 kW wynosił 11 dm3/100
km.Wynik ten potwierdza zakładaną blisko 30% oszczędność w zużyciu paliwa, a
badania laboratoryjne wykazały, ze emisja COZ w silniku SVC została zredukowana
w podobnym stopniu jak zużycie paliwa, zaś emisja CO, HC i NOx spełnia wymagania
wszystkich obecnych i ogłoszonych przyszłych dyrektyw, dotyczących emisji
spalin.
Wymaga dopracowania cichobieżność silnika SVC, ale tylko w takim stopniu, aby
zachować sportowy charakter odgłosów jego pracy. Inne będzie oprogramowanie
układu sterującego Saab Trionic, aby m.in. wyeliminować uderzenie pojawiające
się podczas gwałtownego przyspieszania. Prace maja jednak potrwać 3 - 4 lata,
zanim ten rewelacyjny silnik trafi do salonów samochodowych Saaba. Ma on
napędzać nowe modele szwedzkiej wytworni. Mówi się, ze będzie to
najprawdopodobniej cala rodzina silników SVC i to w połączeniu z innym
opatentowanym przez Saaba systemem SCC, o którym piszemy poniżej.
Od roku na najważniejszych europejskich salonach samochodowych Saab
konsekwentnie prezentuje dokonania swoich inżynierów w zakresie budowy silników
benzynowych. Dążenie do zmniejszenia zużycia paliwa i redukcji emisji substancji
toksycznych przy jednoczesnym zachowaniu lub nawet poprawie osiągów zaowocowało
jak dotychczas dwiema istotnymi innowacjami.

Wiosna podczas wystawy w Genewie zademonstrowano jednostkę napędowa o zmiennym
stopniu sprężania, a jesienią, w Paryżu - oryginalny system sterowania procesem
spalania. Można się domyślać, ze w zapowiadanym na 2003-2004 r. kolejnym modelu
szwedzkiej firmy znajdzie się jeszcze więcej podobnych rozwiązań, testowanych
obecnie w ścisłej tajemnicy w laboratoriach Saaba, które złoża się w sumie, jak
kamyki mozaiki, na silnik nowej generacji, a opinia publiczna będzie z nimi
systematycznie zaznajamiana.
Ideę systemu SCC (Saab Combustion Control) tworzą trzy elementy. Po pierwsze,
jest to układ bezpośredniego wtrysku paliwa do cylindrów. Realizuje go
pneumatyczny wtryskiwacz, który został konstrukcyjnie zintegrowany w jeden
podzespół ze świecą zapłonową i określony jako świecowtryskiwacz (SPI - Spark
Plug Injector). Na chwilę przed zapłonem do komory spalania podaje on niewielka
ilość sprężonego powietrza, co powoduje zawirowanie mieszanki
paliwowo-powietrznej i wpływa pozytywnie na przebieg procesu spalania.
Drugi człon systemu SSC to układ zmiennych faz rozrządu. Czasy otwarcia i
zamknięcia zaworów dolotowych i wylotowych podlegają płynnej regulacji, w
zależności od chwilowych warunków pracy silnika. W ten sposób do komory spalania
zostaje zawrócona część gazów spalinowych, która miesza się z czystym
powietrzem, podanym w ściśle określonej dawce. Dzięki temu udaje się utrzymać
wartość współczynnika nadmiaru powietrza lambda równa jedności, niezbędna dla
prawidłowego działania konwertera katalitycznego. Fazami rozrządu sterują
krzywki o zmiennym położeniu. Ostatnim rozwiązaniem zastosowanym przez twórców
systemu SSC jest zmienny odstęp elektrod świecowtryskiwacza.
Elektroda uformowana na powierzchni tłoka porusza się wraz z nim i uczestniczy w
tworzeniu iskry, gdy znajdzie się w odległości mniejszej niż 3,5 mm od elektrody
centralnej. Tyle bowiem wynosi stała długość szczeliny między elektroda
centralna a masowa. Wysoka energia wyładowania (80 ml) jest konieczna do zapłonu
mieszanki o dużej zawartości spalin i jej szybkiego i sprawnego spalenia w
określonym miejscu wewnątrz cylindra.
Celem projektantów SCC było z jednej strony zminimalizowanie zużycia paliwa, z
drugiej zaś stworzenie konwencjonalnemu trójdrożnemu konwerterowi katalitycznemu
odpowiednich warunków funkcjonowania.
Fot. W
silniku SCC iskra zapłonowa powstaje pomiędzy elektrodami świecowtryskiwacza lub
między jego elektrodą centralną a elektrodą uformowaną w denku tłoka.

Na ilustracji widać także elementy wykonawcze, które płynnie
zmieniają położenie wałków sterujących zaworem
spis treści
SYSTEM STEROWANIA PROCESEM SPALANIA SCC (Saab Combustion
Control)
1. Podczas suwu pracy następuje zapłon mieszanki
paliwowo-powietrznej. Wszystkie zawory pozostają zamknięte. Energia cieplna
wytworzona w procesie spalania powoduje wzrost ciśnienia gazów w cylindrze.
Tłok, poddany działaniu siły gazowej, przesuwa się w dół.

2. W dolnym zwrotnym położeniu tłoka
otwierają się zawory wylotowe. Wskutek różnicy ciśnień pomiędzy komora spalania
a kolektorem wylotowym rozpoczyna się proces usuwania z cylindra gazów
spalinowych, kontynuowany następnie w wyniku ruchu tłoka do góry (suw wydechu).

3. Pod koniec suwu wydechu, tui przed górnym zwrotnym położeniem
tłoka, następuje wtrysk paliwa bezpośrednio do przestrzeni nad tłokiem.
Jednocześnie otwierają się zawory dolotowe. Resztki spalin, zmieszane z podana
przez swiecowtryskiwacz benzyna, są wypychane zarówno do kanału wylotowego, jak
i dolotowego. Czas współotwarcia zaworów jest dobierany przez układ zmiennych
faz rozrządu odpowiednio do aktualnych warunków pracy. Od parametru tego zależy
udział gazów spalinowych w następnym cyklu spalania.
Ogólnie biorąc, im niższeobciążenie silnika, tym więcej spalin pozostaje w
cylindrze.

4. Po osiągnięciu przez tłok górnego zwrotnego położenia
rozpoczyna się suw ssania. Wszystkie zawory pozostają otwarte. Podciśnienie
wytwarzane przez poruszający się w dół tłok powoduje powrót do cylindra części
mieszanki spalin i benzyny z kanału wylotowego. ,jednocześnie reszta mieszanki
przemieszcza się do góry, w kierunku kanału dolotowego.

5. Podczas suwu ssania, wraz z ruchem tłoka w
dół, następuje zamknięcie zaworów wylotowych. Przez nadal otwarte zawory
dolotowe do cylindra zasysana jest reszta mieszanki spalinowo-benzynowej z
kanału dolotowego.

6. Pod koniec suwu ssania tłok osiąga dolne zwrotne położenie.
Całość mieszanki spalin z benzyną znajduje się ponownie w cylindrze, do którego
przez zawory dolotowe zostaje jednocześnie zassane powietrze w proporcji
stechiometrycznej do paliwa (14,7:1).

7. Na początku suwu sprężania następuje zamknięcie zaworów
dolotowych. Tłok, przesuwając się w górę, spręża mieszankę paliwa, powietrza i
gazów spalinowych.
Po obróceniu się wału korbowego 0 45° (w połowie suwu sprężania, ale przed
zapłonem) poprzez swiecowtryskiwacz do komory spalania zostaje podana pod
ciśnieniem porcja powietrza. Powoduje ona powstanie w przestrzeni nad tłokiem
turbulencji /zawirowania), która ułatwi i przyspieszy proces spalania.

8.
Zanim tłok osiągnie pod koniec suwu sprężania górne zwrotne położenie, pomiędzy
elektrodami przeskakuje iskra inicjująca zapłon mieszanki paliwowo-powietrznej i
następuje przejście do suwu pracy. Iskra może powstać pomiędzy centralną
elektroda swiecowtryskiwacza, a stal~ elektroda masowa (a) lub elektroda
ruchoma, związana z tłokiem (b). Zależy to od warunków pracy silnika. Jeśli jego
obciążenie jest niewielkie, zachodzi przypadek a, jeśli duże - b. Oznacza to, że
odstęp pomiędzy elektrodami jest zmienny w przedziale 1-3,5 mm (3,5 mm to odstęp
między elektrodami swiecowtryskiwacza). Energia wytwarzanej iskry ma wartość 80
mJ.

Elektroda w tłoku to pomysł z 1995 r., zademonstrowany podczas salonu we
Frankfurcie. Projektanci na podstawie badań zapewniają, że trwałość takiego
rozwiązania jest porównywalna z trwałością silnika, szybciej zużywa się
centralna elektroda w świecy niż ta ukształtowana na tłoku .

W dotychczas stosowanych systemach bezpośredniego wtrysku benzyny problem
stanowiła, bowiem zwiększoną emisja tlenków azotu, które musiały być
magazynowane i okresowo wydalane do atmosfery przez specjalny dopalacz.
Dodatkowym utrudnieniem była ponadto wrażliwość tego rodzaju urządzeń na siarkę
zawarta w paliwie. Szwedzi postanowili zatem poprzestać na tradycyjnym
konwerterze i zoptymalizować proces spalania tak, aby zachowując zalety wtrysku
bezpośredniego, utrzymać stałą proporcję masowa paliwa do powietrza (mieszanka o
składzie stechiometrycznym). Osiągnięto to właśnie poprzez zawracanie do
cylindra gorących gazów spalinowych, wypełniających 60 - 70% objętości
przestrzeni nad tłokiem (29 – 39 % to powietrze, 1 % - benzyna). Stosunek ten
zmienia się wraz ze zmiana stopnia obciążenia silnika
Niejako ubocznym efektem wprowadzonych innowacji okazało się także zmniejszenie
strat pompowania, występujących przy częściowym uchyleniu przepustnicy w
warunkach małego obciążenia, ponieważ do cylindra powietrze jest zasysane tylko
w ilości koniecznej do uzyskania współczynnika lambda równego 1.
System SCC postał w Dziale Konstrukcji i Rozwoju Silników Saaba we współpracy ze
specjalistyczna australijska firma Orbital. W ramach General Motors Szwedom
powierzono bowiem prace badawcze i projektowe nad turbodoładowanymi, benzynowymi
jednostkami napędowymi na potrzeby całego koncernu. Według wstępnych ocen silnik
z systemem SCC spełnia z zapasem zarówno amerykańskie, jak i europejskie normy
emisji spalin. W porównaniu ze współczesnymi, seryjnymi jednostkami Saaba o
podobnych osiągach stężenie tlenków węgla i węglowodorów jest niższe prawie o
polowe, a tlenków azotu o 75%. Zużycie paliwa zmalało 0 8=10%. Odpowiada to
wymaganiom stawianym w USA pojazdom typu ULEV, mającym obowiązywać od 2005 r.
Badawcze auta wyróżnia zewnętrznie jedynie symbol SVC. Wystarcza jednak krótka
przejażdżka, by zorientować się, że nie mamy do czynienia ze zwykłym samochodem.
Już przy ruszeniu odczuwa się imponującą moc pięciocylindrowej jednostki o
pojemności 1,6 dm3
, wynoszącą 225 KM. Zapewnia ona
pojazdowi nadzwyczajną dynamikę, podkreślaną sportowym odgłosem pracy silnika.
Niecodziennym doznaniem jest rodzaj wyraźnego stuknięcia, które słyszy się (i
nieznacznie odczuwa na kierownicy) przy nagłej zmianie pozycji pedału gazu. Przy
zdecydowanym przyspieszaniu lub zwalnianiu poprzecznie umieszczony silnik
zmienia bowiem stopień sprężania w granicach od 8:1 do 14:1. Przypomnijmy, że
jest to realizowane poprzez przechylanie głowicy stanowiącej jeden element wraz
z cylindrami.
O kącie nachylenia górnej części silnika (a więc i o stopniu sprężania) oraz o
włączeniu lub odłączeniu doładowania decyduje system sterujący o nazwie Saab -
Trionic. Optymalną kompresję wylicza on na podstawie prędkości obrotowej
silnika, chwilowego jego obciążenia, momentu pojawiania
się spalania stukowego i wielu innych parametrów. Ustalona przezeń wartość
stopnia sprężania, a takie ciśnienia doładowania, jest przedstawiana na
ciekłokrystalicznym wyświetlaczu umieszczonym na tablicy wskaźników. Można więc
obserwować jak się zmieniają. Wysokiemu obciążeniu (przyspieszanie, jazda pod
górę) towarzyszy niski stopień sprężania i wysokie ciśnienie doładowania, co
zapewnia wysoki moment obrotowy i dużą elastyczność silnika.
W miarę spadku obciążenia maleje wydatek kompresora i rośnie stopień sprężania.
Na testowej trasie w okolicach Trollhattan, gdzie mieści się główna siedziba
Saaba, miałem okazję sprawdzić doświadczalnego Saaba 9-5 SVC i porównywalny pod
względem dynamiki model 9-5 z silnikiem V6 o pojemności 3 litrów. Przy takim
samym stylu jazdy seryjne
auto potrzebowało 12 I paliwa na 100 km, gdy SVC zadowalał się zużyciem o 30%
niższym. W takim samym stopniu ograniczona tez była ilość dwutlenku węgla
wydobywającego się z jego rury wydechowej. Mniej oczywiste jest natomiast, że
pod względem emisji tlenku węgla, węglowodorów i tlenków azotu auto spełniało
najostrzejsze normy czystości spalin.
Pięciocylindrowa jednostką jest prawdziwym inżynierskim
majstersztykiem

spis treści
początek strony
|