.

    Hybrydy i ogniwa paliwowe
 silnik Saab SVC

Kopiowanie pracy w całości lub jej części bez zgody autorów jest zabronione !!!



dyplomanci: Marcin Kozłowski i Patryk Laskowski
promotor: mgr inż. Edward Rymaszewski

ROK SZKOLNY 2001/2002


Spis treści

ROZDZIAŁ 1. Napędy hybrydowe

ROZDZIAŁ 2. Ogniwa paliwowe

ROZDZIAŁ 3. Silnik SAAB SVC

 

Rozdział 1

NAPĘDY HYBRYDOWE
 

WSTĘP

Wszelkie dotychczasowe próby “ulepszenia” silnika o spalaniu wewnętrznym za pomocą zmiany paliwa, tak by pozbyć się kłopotliwych emisji węglowodorów, przynoszą mierne rezultaty. Idea spalania wewnętrznego, związanego z wysokimi temperaturami, jest nieuchronnie powiązana z powstawaniem jakiegoś szkodliwego składnika, np. tlenki azotu są praktycznie nie do uniknięcia, póki źródłem tlenu jest powietrze atmosferyczne. Jeżeli dodać do tego kłopoty w dystrybucji i magazynowaniu w samochodzie nowego paliwa ciekłego czy gazowego, nie dziwi poszukiwanie innych dróg.

Kierunkiem znanym od dziesięcioleci, a w zasadzie jednym z pierwszych źródeł napędu stosowanych w samochodach, jest energia elektryczna. Zerowa emisja spalin i minimalny hałas samochodów elektrycznych oraz zalety trakcyjne tego napędu (duży moment obrotowy przy małych prędkościach itp.) przyczyniły się do osiągnięcia przez nie statusu produkcji małoseryjnej, ale zastosowanie nadal jest ograniczone. Mały zasięg, masa użyteczna zmniejszona przez ciężkie akumulatory, długie ładowanie, przesunięcie emisji spalin na elektrownie, to wady dotychczas nie przezwyciężone.

Dlatego coraz głośniej mówi się o innych źródłach napędu alternatywnych, np. takich jak napędy hybrydowe. Hybrydy, w których połączono zalety silników spalinowych wraz z zaletami pojazdów elektrycznych, to dość nowe, ale przyszłościowe rozwiązanie. Specjaliści różnych firm starając się, aby pojazd nie zatracił zbytnio swej dynamiki i szybkości oraz uwzględniając coraz bardziej zaostrzone przepisy dotyczące toksyczności spalin, stworzyli dość liczną grupę pojazdów tego typu. Niestety, na razie tylko nie liczne projekty trafią do produkcji seryjnej. Tak więc w pojazdach takich zmniejszono zużycie paliwa, emisję szkodliwych dla środowiska substancji, masę akumulatorów. Zwiększono zaś zasięg i częściowo rozwiązano problem ładowania akumulatorów. Wszystko to kosztem niewielkiego spadku mocy, a co za tym idzie także prędkości maksymalnej. Jak to mówią “coś za coś”, ale warto tak się poświęcić.

spis treści

 

TOYOTA PRIUS

Toyota rozpoczyna w Europie sprzedaż modelu Prius - 5-osobowego sedana o napędzie hybrydowym, benzynowo - elektrycznym, charakteryzującym się niską emisją zanieczyszczeń i małym zużyciem paliwa. Jeszcze do niedawna o samochodach z takim napędem mówiło się tylko jako o wehikułach przyszłości, traktowało wyłącznie jako konstrukcje studyjne. Toyota poszła krok naprzód... Nie bez kozery nazwa samochodu - Prius - pochodzi od łacińskiego "pójdź przodem".
Według przedstawicieli Toyoty, prowadzone od trzech lat prace rozwojowe nad sprzedawanym w tym czasie w Japonii Priusem pozwoliły na osiągnięcie wymaganych standardów prowadzenia, przyczepności i osiągów, oczekiwanych przez europejskich użytkowników.
Oprogramowanie sterujące silnikiem, przełożenia skrzyni biegów oraz charakterystyka silnika zostały dostosowane do panujących w Europie warunków jazdy.

System hybrydowy

Hybrydowy zespół napędowy tworzą: 1,5-litrowy, 16-zaworowy motor benzynowy VVT-i (system zmiennych faz rozrządu) o mocy ponad 70 KM i silnik elektryczny. Wielką baterię o pojemności 6,5 amperogodzin schowano za oparciem tylnej kanapy. Silnik elektryczny z przodu, pod maską, obok jednostki benzynowej. Prius nie potrzebuje zewnętrznego źródła prądu. Serce całego zespołu - czyli komputerowy przetwornik energii sam decyduje, bez udziału kierowcy, co w danej chwili jest źródłem energii. Podczas ruszania i w trakcie jazdy pracuje silnik elektryczny. Gdy kierowca gwałtownie przyspiesza lub auto pokonuje strome wzniesienie, włącza się silnik spalinowy. Działa on także wtedy, gdy komputer wykaże zbyt duży spadek mocy baterii - nie tylko napędza samochód, lecz również ładuje akumulatory.
Energia do ładowania baterii jest odzyskiwana także podczas hamowania. W efekcie baterie zasilające silnik elektryczny nie wymagają ładownia i są zaprojektowane na całe "życie" samochodu.
Mogą też działać obydwa silniki jednocześnie - stopień ich wykorzystania jest monitorowany drogą elektroniczną i zależy od prędkości samochodu i jego obciążenia, celem utrzymania jak najbardziej ekonomicznych warunków pracy.
Prius - według producenta - zużywa w kombinowanym cyklu Euro 5,1 litra benzyny bezołowiowej na 100 km i wydala 120 g dwutlenku węgla na każdy przejechany kilometr, czyli około 40 % mniej niż podobnej klasy konwencjonalny samochód z silnikiem benzynowym i automatyczną przekładnią.
Osiągami Prius dorównuje autom z klasycznym napędem. Prędkość maksymalna wynosi 160 km/h, zaś od 0 do 100 km/h hybrydowa Toyota przyspiesza w 13,4 sekundy.

Na pierwszy rzut oka...
... czterodrzwiowa limuzyna o długości 431,5 cm, o nowoczesnej sylwetce niczym nie różni się od innych aut. Prius, który trafił do Europy, ma większe zderzaki oraz tylny spoiler. Wprowadzone zmiany zmniejszają powierzchnię czołową auta oraz poprawiają aerodynamikę (współczynnik oporu powietrza Cd = 0,29). Łatwo wsiąść do Priusa i z niego wysiąść. Sprawia to wysokość auta - 149 cm i wysokość usytuowania siedzisk - 57 cm. Przy rozstawie osi wynoszącym 255 cm zaprojektowano sporą kabinę pasażerską.
Automatyczna skrzynia biegów uruchamiana jest dźwignią umieszczoną na desce rozdzielczej. Zastosowanie "nożnego" hamulca postojowego pozwoliło na wygospodarowanie przejścia między przednimi fotelami.
Centralnie umieszczony 5,8-calowy wyświetlacz przekazuje informacje dotyczące zapasów energii elektrycznej oraz funkcji samochodu, generowane przez elektroniczny system sprawujący nadzór nad zespołem hybrydowym.
 

Wyposażenie

W wyposażeniu seryjnym jest m.in. regulacja kierownicy, centralny zamek, ABS z elektronicznym systemem rozdziału siły hamowania, poduszki powietrzne dla kierowcy i pasażera, elektrycznie sterowane szyby, sprzęt audio, klimatyzacja, a za dopłatą - system nawigacji satelitarnej.
Prius objęty jest w Europie 5-letnią gwarancją. Nie wiadomo jeszcze kiedy to auto trafi do naszych salonów.

rys.Przekrój zespołu napędowego


1 – silnik spalinowy, 2 – generator, 3 – przekładnia, 4 – silnik elektryczny
 

Dane techniczne Toyoty Prius:

Silnik benzynowy 1.5 VVT-i 16V
Pojemność skokowa 1.497 ccm
Moc maksymalna 53 kW/72 KM - 4.500 obr./min
Maksymalny moment obrotowy 115 Nm - 4.200 obr./min
Średnie zużycie paliwa 5,1 l/100 km
Silnik elektryczny Moc 33 kW - 1.040-5.600 obr./min
Maksymalny moment obrotowy 350 Nm - od ok. 400 obr./min
Wymiary i osiągi Długość/szerokość/wysokość 431,5/169,5/149 cm
Rozstaw osi 255 cm
Masa własna 1240 kg
Prędkość maksymalna 160 km/h
Przyspieszenie 0-100 km/h 13,4 s

Tryby pracy hybrydowego układu napędowego

1. Akumulatory zasilają silnik elektryczny (rozwija on moment obrotowy 350 Nm już przy 400 obr./min


 

    2. Silnik spalinowy napędza koła i silnik elektryczny

 

     3. Silnik spalinowy i akumulatory zasilają odpowiednio koła i silnik elektryczny


 

     4. Podczas hamowania energia jest odzyskiwana i gromadzona w akumulatorach

 

Silnik spalinowy doładowuje akumulatory (gdy ich pojemność spadnie poniżej 60% wartości nominalnej

spis treści

 

 

FIAT MULTIPLA HYBRID POWER

Hybrydowa Multipla powstała w wyniku adaptacji seryjnego minivana. Głównym celem konstruktorów było obniżenie zużycia paliwa (o ok. 20%) i emisji substancji toksycznych (o ok. 50%), przy zachowaniu funkcjonalności i łatwości użytkowania na poziomie “zwykłego” samochodu. Do poruszania się w mieście przewidziano napęd czysto elektryczny, poza nim mieszany, elektryczno spalinowy. Silnik spalinowy to benzynowa, czterocylindrowa, szesnastozaworowa jednostka z rodziny Torque, a elektryczny – asynchroniczna, trójfazowa, odwracalna maszyna prądu zmiennego. Obydwie są umieszczone z przodu. W skład układu napędowego wchodzą ponadto: transformatory, system sterowania elektronicznego nadzorujący rozdział momentu napędowego, usytuowany pod podłogą zestaw 15 wentylowanych akumulatorów NiMH o napięciu 14,4 V i zdolności gromadzenia energii 19 kWh z możliwością doładowywania ze źródeł zewnętrznych oraz czteroprzełożeniowa, mechaniczna , zautomatyzowana skrzynia biegów typu Selespeed. Nie ma pedału sprzęgła, którego obsługa odbywa się na drodze elektrohydraulicznej.
Wyboru sposobu pracy: elektrycznego, hybrydowego lub elektrycznego z doładowaniem baterii, dokonuje tylko na postoju, kierowca za pomocą pokrętła umieszczonego pomiędzy przednimi fotelami. W pierwszym przypadku silnik spalinowy jest wyłączony, a pojazd porusza tylko silnik elektryczny, co znajduje zastosowanie w ruchu miejskim. W drugim przypadku oba źródła napędu przekazują moment napędowy na koła, przy czym silnik elektryczny jest wykorzystywany np. podczas pokonywania wzniesień i gwałtownego przyspieszania. Z kolei podczas hamowania czy zjazdu ze wzniesienia silnik elektryczny funkcjonuje jako generator, przetwarzając wytraconą energię kinetyczną w energię elektryczną, doładowującą akumulatory. Rozruch silnika spalinowego następuje po osiągnięciu przez samochód prędkości 30 – 35 km. W trzecim przypadku Multipla jest napędzana przez silnik elektryczny, zaś jednostka spalinowa, pracują ze stał prędkością obrotową poprzez sprzęgło elektromagnetyczne napędza generator, który uzupełnia zasób energii w bateriach. Gdy osiąga on minimalny dopuszczalny poziom, zakres ten włącza się automatycznie. Po naładowaniu akumulatorów układ napędowy wraca do pozycji wybranej przez kierowcę. Bilans mocy jest dodatni powyżej prędkości 65 km/h. Powoduje to wzrost zasięgu pojazdu bez konieczności korzystania z zewnętrznych źródeł prądu. O aktualnym trybie działania, załączonym biegu i stanie naładowania akumulatorów użytkownik jest informowany za pośrednictwem wyświetlacza. Obecnie 10 egzemplarzy Multipli Hybrid Power porusza się po ulicach Neapolu w ramach projektu Atena, mającego na celu zbadanie możliwości stosowania napędów alternatywnych w aglomeracjach miejskich. Decyzja o wielkości produkcji seryjnej samochodu i jego cenie sprzedaży ma zostać podjęta przez Fiata pod koniec roku.
Fot. Bateria akumulatorów jest umieszczona pod podłogą; pomiędzy fotelami usytuowano elektroniczny system sterujący pracą układu napędowego.




Hybrydowa Multipla ma masę większą o 450 kg od swego spalinowego pierwowzoru – 280 kg przypada na akumulatory, 140 kg na elektroniczne elementy sterujące, silnik elektryczny i generator. Reszta to dodatkowe wyposażenie. W samochodzie montuje się niezależną, benzynową instalację grzewczą. Zrezygnowano z koła zapasowego na rzecz środka uszczelniającego w aerozolu, pozwalającego na naprawę uszkodzonej opony. Producent zaleca częste, nawet co 24 h, doładowywanie akumulatorów z domowej sieci 22 V. W samochodzie zainstalowano ładowarkę z prostownikiem. Pełne ładowanie trwa 10 godzin, a każda bateria pobiera 3 kWh energii elektrycznej. Awaryjne, “szybkie” ładowanie, do poziomu umożliwiającego jazdę, trwa 30 – 60 min. Układ kierowniczy i hamulcowy wspomagane są urządzeniami elektrycznymi zasilanymi z pokładowej instalacji 12 V. Z tego samego źródła zasilana jest też pompa klimatyzatora. Elektroniczny system sterujący precyzyjnie kontroluje parametry pracy obu silników i czas synchronizacji podczas zmiany położeń. W trybie hybrydowym zmiana biegu I na II następuje przy prędkości 56 km/h, z II na III przy 80 km/h. Redukcja ma miejsce odpowiednio przy 40 km/h i 60 km/h. Położenie najniższe (maksymalna prędkość jazdy – 50 km/h), przydatne np. przy pokonywaniu stromych wzniesień o nachyleniu powyżej 16%, włącza kierowca dźwignią w centralnej konsoli. Zarówno na tym biegu, jak i podczas jazdy do tyłu, samochód napędza silnik elektryczny. W trybie elektrycznym wykorzystywane są tylko trzy biegi: najniższy, wsteczny i do jazdy do przodu. Zakres elektryczny z doładowaniem można wybrać, gdy akumulatory są rozładowane w 30%. Skażenie środowiska jest wówczas porównywalne z zanieczyszczeniem w przypadku pojazdu całkowicie elektrycznego, jeśli uwzględnić toksyny emitowane do atmosfery podczas produkcji elektrycznej, niezbędnej do ładowania akumulatorów.



 


Podobnie jak w przypadku Priusa, prowadzenie Multipli nie odbiega w istotny sposób od prowadzenia konwencjonalnego samochodu, napędzanego silnikiem spalinowym, współpracującym z automatyczną skrzynią biegów. Elektroniczny system sterujący układem napędowym ostrzega kierowcę o zbyt długim (ponad 5 min) korzystaniu z najniższego biegu. Wyłączenie silnika bez przestawienia pokrętła w pozycję spoczynkową (P) powoduje zablokowanie kluczyka w stacyjce. Na ekranie pojawia się również informacja o konieczności doładowania akumulatorów. Naczelnym zadaniem układu sterującego pozostaje minimalizacja zużycia paliwa i emisji substancji szkodliwych w spalinach.

Fot. Pokrętło między siedzeniami służy do wyboru trybu pracy.



Spośród układów wykorzystujących do napędu pojazdów prąd elektryczny systemy hybrydowe wydają się najbliższe rozpowszechnienia. Pozwalają wykorzystać zalety silnika spalinowego: dobre osiągi i zadowalający zasięg, ograniczając jego wady: niską sprawność przy częściowym obciążeniu i zatruwanie atmosfery produktami spalania. Reakcja rynku na pierwsze seryjne samochody tej kategorii będzie prawdopodobnie czynnikiem decydującym o ich dalszym rozwoju.


spis treści

 

NISSAN TINO HYBRID

Na japoński rynek został wprowadzony do sprzedaży nowy model Nissana - Tino Hybrid, zbudowany na bazie popularnego modelu Tino i wyposażony w system NEO HYBRID. Tino, który zadebiutował na rynku w grudniu 1998 roku, jest autem o doskonałych właściwościach jezdnych i komfortowo rozwiązanym, przestronnym wnętrzu.
System NEO HYBRID jest wysoko wydajnym systemem napędowym, który w sposób optymalny i efektywny wykorzystuje silnik benzynowy i elektryczny. W porównaniu z pojazdami benzynowymi tej samej klasy, nowy Tino Hybrid ma ponad dwukrotnie mniejsze zużycie paliwa, a emisja dwutlenku węgla jest zredukowana o 50%.Ponadto, w sposobie prowadzenia model ten nie różni się od aut benzynowych. Dodatkowe zalety auta to komfortowe wnętrze, przeznaczonego dla 5 osób i przestronny bagażnik.
Motor elektryczny napędza samochód w sytuacjach, w których praca silnika benzynowego jest nieefektywna takich, jak start czy jazda z małą prędkością. Silnik benzynowy jest wykorzystywany podczas jazdy ze średnią i dużą prędkością. Przy dużych przyspieszeniach pracują obydwa napędy. Napęd elektryczny ma możliwość autoregeneracji. Silnik wyłącza się automatycznie, gdy samochód zatrzymuje się.
Wykorzystanie przekładni bezstopniowej HYPER CVT pozwala na wydajniejszą pracę obu napędów, lepsze przyspieszenie i doskonale wpływa na oszczędność paliwa. W modelu Tino Hybrid zastosowano lekki, kompaktowy akumulator litowo-jonowy, specjalnie opracowany dla pojazdów z napędem hybrydowym. Akumulator umieszczono pod podłogą auta, w pobliżu jego środka ciężkości, dzięki czemu zwiększyła się jego stabilność, bez konieczności ingerencji w przestronność wnętrza.
Na wielofunkcyjnym ekranie ciekłokrystalicznym, 5,8-calowym, wyświetlane są informacje dotyczące warunków pracy silników i poziomu zużycia paliwa. Ten sam monitor wykorzystywany jest również przez zainstalowany w tym modelu system nawigacyjny.
Dzięki zastosowaniu szyb ze szkła, absorbującego promieniowanie ultrafioletowe, nie tylko poprawiają się warunki jazdy, ale także zwiększa się efektywność pracy klimatyzatora. Tylne lampy Tino Hybrid mają zainstalowane diody o niskim poborze mocy.
Nissan zdecydował początkowo ograniczyć liczbę aut, przeznaczonych do sprzedaży, do 100 sztuk. Nissan zamierza przyjmować zamówienia za pośrednictwem internetu. Od reakcji klientów na Tino Hybrid będzie zależało, czy firma zwiększy produkcję nowego modelu. W nadchodzących latach, coraz ważniejsze będą kwestie ochrony środowiska. Nissan uznaje systemy hybrid za kluczowe rozwiązanie technologiczne o znaczeniu ekologicznym i w przyszłości będzie kontynuował badania nad rozwojem tych jednostek napędowych.

Dane techniczne systemu NEO HYBRID

Silnik benzynowy  
Model QG18DE (NEO)
Typ i liczba cylindrów Chłodzony cieczą, DOHC, 4 cylindry w układzie rzędowym
Pojemność (L) 1.769
Max. moc kW (KM)/obrotów na minutę 74 (101)/5,200
Max. moment obrotowy N-m (kg-m)/obrotów na minutę 141 (14.4)/4,000
Motor elektryczny  
Model EM29
Typ Synchroniczny AC motor
Max. moc kW/obrotów na minutę 17/1,390-5,600
Max. moment obrotowy N-m (kg-m)/obrotów na minutę 155 (15.8)/0-700
· Akumulator główny  
Typ Litowo-jonowy
Numer 2 moduły
Sposób podłączenia Szeregowy
Pojemność Ah (HR) 3 (3)

spis treści

 

E – FOUR HYBRID

Toyota zaprezentowała kolejny po uzyskującym znakomite opinie modelu Prius samochód hybrydowy. Tym razem jest to urządzenie iście rewolucyjne – jego hybrydowość jest właściwie kompleksowa. Mamy tu bowiem zbudowany na bazie Previi wielki samochód typu MPC (duży van), zdolny przewozić siedem osób i sporo bagażu. Jest on wyposażony w potężny silnik benzynowy 2,4l (nominalnie 156 KM) oraz aż dwa silniki elektryczne. Napęd z silnika spalinowego oraz pierwszego elektrycznego przenoszony jest na przednie koła za pośrednictwem bezstopniowej skrzyni biegów CVT, tylne koła zaś napędza drugi agregat elektryczny. Funkcje wszystkich trzech jednostek napędowych są sterowane i zarządzane elektronicznie, możliwe są różne tryby jazdy – wszystkie trzy silniki przyspieszają, pracuje tylko benzynowy, elektryczne jako generatory ładują baterie, albo jeden ładuje baterie, a drugi wspomaga motor spalinowy. W trybie miejskim możliwa jest jazda wyłącznie na silniku elektrycznym.
 

spis treści

 

FORD FC5

Swój debiut we Frankfurcie odnotował Ford FC5, studium samochodu zasilanego ogniwami paliwowymi, który jest propozycją ekologicznego samochodu na najbliższą przyszłość. Prototyp Ford FC5 jest bardzo prawdopodobną wizją tego, jak wyglądać będzie 5-drzwiowy samochód rodzinny mniej więcej za pięć lat. Dzięki napędowi energią elektryczną wytwarzaną w ogniwach paliwowych najnowszej generacji, samochód ten będzie charakteryzować się wyjątkowo niewielkim zużyciem paliwa i niskim poziomem emisji związków szkodliwych, zachowując jednocześnie prędkość maksymalną i osiągi podobne do dzisiejszych modeli napędzanych silnikami benzynowymi.
Najnowocześniejszy jak dotąd zespół ogniw paliwowych dat zespołowi projektantów pracujących nad prototypem Forda FC5 daleko idącą swobodę w kształtowaniu przestrzeni wnętrza tego pełno wymiarowego samochodu, wygodnie mieszczącego 5 osób.

Ogniwa paliwowe zostały umieszczone pod podłogą pojazdu.


Wielu ekspertów uważa, że ogniwa paliwowe są najbardziej praktyczną propozycja wśród alternatywnych źródeł energii dla samochodów rodzinnych przyszłej generacji.
Ogniwa wytwarzają energię elektryczną na drodze reakcji elektrochemicznych, łączących tlen z powietrza atmosferycznego z wodorem pochodzącym z paliwa.
Proces ten pozwala na osiągnięcie znacznej sprawności energetycznej, jest cichy i nie wymaga spalania. W przypadku Forda FC5 wodór będzie pochodzić z metanolu, który nie tylko daje się łatwo wykorzystywać do tego celu, ale także powoduje bardzo niewielką ilość zanieczyszczeń.
Metanol jako paliwo ma tę przewagę nad benzyną spalaną w klasycznych silnikach, że układ paliwowy znacznie ogranicza emisję do atmosfery gazów przyczyniających się do powstawania efektu cieplarnianego. Oprócz tego, silnik zasilany metanolem praktycznie nie emituje zanieczyszczeń stałych, ani też tlenków azotu czy tlenku węgla, które są składnikami powodującymi powstawanie smogu w aglomeracjach miejskich.
Stosunkowo niewielkie rozmiarami, lecz bardzo przestronne nadwozie prototypu Forda FC5 nawiązuje do nowoczesnych, progresywnych kształtów, które stały się już znakiem rozpoznawczym Forda, dzięki takim modelom jak Ford Ka i Ford Focus. W przypadku eksponatu we Frankfurcie, nadwozie to unosi się nad 18-calowymi kotami o dość agresywnym wzornictwie, ukazując schemat rozmieszczenia całego układu napędowego, z niewielką rozmiarami baterią ogniw paliwowych.

spis treści

 

ROZDZIAŁ 2

OGNIWA PALIWOWE


PIERWSZE OGNIWA PALIWOWE

Korzeni tej technologii należy doszukiwać się jeszcze w XIX wieku, ale dopiero dziś zaczyna ona przynosić owoce. Sir William Grove, brytyjski sędzia i uczony, skonstruował już w 1839 roku pierwsze ogniwo paliwowe.
W pierwszym ogniwie paliwowym jego wynalazca wykorzystywał reakcję łączenia wodoru z tlenem do bezpośredniego wytwarzania prądu elektrycznego. Ogniwo takie nie ma części ruchomych, działa bezszumowo, a jego jedyną substancją odpadową jest woda.
Wiele lat potem naukowcy z NASA wykorzystali tę genialnie prostą ideę i rozwinęli technologię do poziomu umożliwiającego wykorzystanie jej w pojazdach kosmicznych APOLLO, GEMINI, SKYLAB i innych, aby produkować energię elektryczną i wodę pitną.
Jeszcze pod koniec lat 80 ogniwa paliwowe lekceważono – z powodu ich wysokiej ceny. Koszt takich urządzeń był, niestety, astronomiczny i sięgał 1000000 dolarów za kilowat. Teraz ta sytuacja zmienia się w szybkim tempie, zwłaszcza dzięki istotnym zaletom ekologicznym. Specjaliści oceniają, że zastąpienie tradycyjnych metod wytwarzania energii elektrycznej z węgla przez ogniwa paliwowe powinno zmniejszyć emisję dwutlenku węgla o 40% - 60%, zaś emisję tlenków azotu o 50% - 90%.
Coraz częściej spotyka się informacje o komercyjnych zastosowaniach ogniw paliwowych, nawet w celach energetycznych. Firma Southern California Gas CO. Opracowała instalację o mocy 200 KW dla jednego z hoteli, trzech szpitali i paru innych instytucji publicznych. Ambitne plany przewidują budowę elektrowni o mocy 2 MW. Największe zainteresowanie przejawia jednak przemysł motoryzacyjny, a jest to spowodowane dwoma czynnikami: dążeniem do zwiększenia sprawności napędu oraz wymuszaniem przez ekologię ograniczaniem emisji zanieczyszczeń do środowiska naturalnego, w którym żyjemy.
Specjaliści renomowanego amerykańskiego Instytutu Energetyki EPRI twierdzą, że nie ma drugiej, równie czystej technologii jak ogniwa paliwowe. W zasadzie jest to czarna skrzynka, do której z jednej strony doprowadza się paliwo, a z drugiej uzyskuje prąd elektryczny – przy wysokim współczynniku sprawności wykorzystania paliwa i nikłej emisji zanieczyszczeń. Jako paliwo najprościej było by wykorzystywać wodór, ale lepiej używać gazu ziemnego, którego głównym składnikiem jest metan, zaś najbezpieczniej – metanolu.
Zarówno zwykłe baterie elektryczne, jak i ogniwa paliwowe wytwarzają prąd elektryczny dzięki reakcjom elektrochemicznym. W ogniwie paliwowym, zasilanym gazem ziemnym, cały proces zaczyna się od wydzielenia czystego wodoru w urządzeniu zwanym reformerem (1). Powstający przy tym dwutlenek węgla (2) jest usuwany na zewnątrz. Podobnie jest w przypadku stosowania metanolu.
Następnie wodór trafia do właściwego ogniwa (3), wywołując kolejne reakcje chemiczne: platynowy katalizator na anodzie “wyrywa” z gazu elektrony (4), a dodatnio naładowane jony (protony) “rozpuszczają się” w elektrolicie (5). Obojętny elektrycznie tlen, doprowadzany do katody (6) przechowuje swobodne elektrony, Powodując powstanie prądu stałego (8). Ujemnie naładowane jony tlenu reagują w elektrolicie z protonami również znajdującymi się w elektrolicie, wytwarzając wodę (7). Powstający stały prąd elektryczny zostaje w przetwornicy przekształcony na prąd zmienny (9), z którego łatwiej można korzystać.

spis treści

 

 

ZASADA DZIAŁANIA OGNIWA PALIWOWEGO ZASILANEGO METANEM
 

Jak długo do właściwego ogniwa paliwowego dopływa wodór i tlen, tak długo wytwarza ono prąd elektryczny, ciepło i wodę. Siła elektromotoryczna pojedynczego ogniwa wynosi około 1 wolta lub mniej, a natężenie prądu elektrycznego w obwodzie zależy od powierzchni elektrod. Napięcie można zwiększyć łącząc ze sobą szeregowo wiele takich ogniw – jak plastry wafli przekładanych nieprzepuszczalnymi dla elektrolitu, lecz przewodzącymi prąd elektryczny, membranami – zwiększając w ten sposób ich wydajność. Stos kilku niewielkich ogniw może dostarczyć moc paru watów, zaś wiele ogniw o powierzchni metra kwadratowego jest w stanie generować setki kilowatów.
Istnieje wiele typów ogniw paliwowych, różniących się między sobą konstrukcją, materiałem elektrod, rodzajem elektrolitu i katalizatorów. W ogniwach wytwarzających energię elektryczną i wodę, przeznaczonych dla promów kosmicznych NASA stosuje np. wodorotlenek potasu. Ale najbardziej uniwersalnymi i niezawodnymi urządzeniami, mającymi za sobą dorobek długotrwałych prac badawczo – rozwojowych, są ogniwa wykorzystujące kwas fosforowy oraz ogniwa z membranami polimerowymi.
Elektrownia z ogniwami polimerowymi na bazie kwasu fosforowego PAFC, o mocy szczytowej 200 KW, przy sprawności wykorzystania energii zawartej w paliwie sięgającej 40% ma wielkość autobusu i kosztuje ponad pół miliona dolarów. Jeśli dodatkowo wykorzystać ciepło, powstające podczas pracy elektrowni, do ogrzewania pomieszczeń lub podgrzewania wody użytkowej, to łączna sprawność tych urządzeń wzrasta do ponad 80%. Dla porównania warto dodać, że w najlepszych elektrowniach opalanych paliwami konwencjonalnymi sprawność dochodzi do 30%. Urządzenia PAFC mogą być produkowane w różnych wielkościach. Niewielkie, przenośne 24-woltowe ogniwa paliwowe o mocy 250W, 25 kilogramowe, są w stanie pracować około 100 godzin na jednej butli z czystym wodorem. Z kolei w Tokio działa eksperymentalna elektrownia z zestawem 18 olbrzymich PAFC o łącznej mocy elektrycznej 11 MW.
Z pośród pięciu liczących się odmian technologii najbardziej interesujące są ogniwa paliwowe polimerowe, znane również jako ogniwa z membraną wymiany protonowej PEM (Proton Exchange Membrane). Dzięki niskiej temperaturze pracy, dużej trwałości i elastyczności w przystosowaniu się do zmiennego obciążenia, ogniwa PEM są bardzo obiecujące z punktu widzenia zastosowań powszechnego użytku w małych gospodarstwach domowych (np. jako zastępcze źródła prądu), czy w pojazdach mechanicznych. Postęp technologiczny rokuje nadzieje na obniżenie kosztów produkcji polimerowych ogniw paliwowych z 10000 dolarów za metr kwadratowy do zaledwie 50 dolarów.
Jednym z pierwszy aut z takim źródłem energii był “Green Car” opracowany przez firmę Florida Partners z Florydy. Dwuosobowy pojazd miał dwa polimerowe ogniwa paliwowe o mocy 10 KW, które napędzały silnik elektryczny o mocy 57 KM, wystarczający do nadania pojazdowi szybkości ponad 140 km/h. Wysoko ciśnieniowy zbiornik wodoru umożliwiał przejechanie około 200 km. Napełnienie zbiornika trwało około 4 minut (ładowanie akumulatorów trwałoby około 3 godziny).

spis treści

 


PIERWSZY SAMOCHÓD 'GREEN CAR' Z OGNIWEM PALIWOWYM


Z kolei firma Ballard Power Systems of Canada opracowała prototyp 21 – miejscowego autobusu z baterią 5–kilowatowych ogniw paliwowych. Trwają dalsze prace rozwojowe w tym kierunku, wspierane przez Departament Energetyki USA.
Ponieważ bezpośrednie operowanie wodorem jest bardzo niebezpieczne konstruktorzy zdecydowali się jako źródło wodoru wykorzystać metanol. Reakcja w ogniwie paliwowym zachodzi w temperaturze 80 – 90 stopni Celsjusza przy ciśnieniu 3,0 bar. Ogniwo paliwowe wspomagane jest baterią akumulatorową, składającą się z 44 ogniw NiMH połączonych szeregowo. Energia elektryczna napędza trójfazowy silnik elektryczny prądu zmiennego o mocy 101 kW (137 KM), sprzężony z przednimi kołami za pośrednictwem jednobiegowej przekładni. Pojazd o masie 1377 kg osiąga 100 km/h w ciągu 10 sekund, zaś jego prędkość maksymalna dochodzi do 13 km/h. Zużycie paliwa podawane jest na 3,5 l/100 km. Zasięg pojazdu wynosi około 400 km (na samych bateriach NiMH tylko 53 km), natomiast emisja dwutlenku węgla nie przekracza 71 g/km.
Drugi model Opel – Sintra z napędem na przednie koła ma masę 1800 kg, został wyposażony w silnik indukcyjny o mocy 50 kW (68 KM) i rozwija prędkość do 150 km/h, a 100 km/h osiąga po 20 sekundach. Zbiornik paliwa mieści 40 l metanolu, a zbiornik na wodę ma 20 l pojemności.

Samochód firmy Opel Fuel Cell Electric EC1 – widok ogólny:


Samochód firmy Opel Fuel Cell Electric EV1 – Schematyczne rozmieszczenie poszczególnych elementów:


Układ reformera przekształca metanol w gaz o dużej zawartości wodoru. Niewielkie ilości tlenku węgla powstającego przy rozkładzie paliwa są katalitycznie przetwarzane w dwutlenek węgla. Kontynuowane są prace nad doskonaleniem samego reformera, jak i pozostałych zespołów dla tych aut.
Również firma Renault prowadzi podobne studia, a w końcowej fazie badań znajduje się model Fever z ogniwem paliwowym, wykorzystującym metanol. Rozwiązania wymaga jedynie problem zminiaturyzowania i uproszczenia całej instalacji.
Realnie patrząc możemy się spodziewać, że pierwsze modele pojazdów z tym nowoczesnym źródłem energii wejdą do produkcji w latach 2002 – 2005, ponieważ wiele zagadnień technicznych i technologicznych wymaga jeszcze dopracowania. Ale warto, ponieważ – poza oczywistymi zaletami jeśli chodzi o ochronę środowiska – ogniwa paliwowe umożliwiają zmniejszenie zapotrzebowania na ropę naftową. Poza tym ogólna sprawność samochodów z ogniwami paliwowymi oscyluje wokół 30%, podczas gdy w przypadku pojazdów z silnikami spalinowymi ta nie przekracza kilkunastu procent (zwykle około 10%).
Technologowie myślą też o miniaturyzacji ogniw PFM. Firma H – Power z New Jersey opracowuje 25 – watowe baterie NoCad VidPack, mające zastąpić baterie niklowo – kadmowe używane w wideokamerach. Źródłem ma być mały patron ze sprężonym wodorem, wystarczający na 2 godziny pracy kamery. Firma pracuje również nad zasilaniem PEM dla laptopów, nie większym od konwencjonalnej baterii i umożliwiającym 16 godzin pracy, oraz nad czujką dymu o żywotności 20 lat.
W poszukiwaniu mocniejszych i trwalszych źródeł energii elektrycznej naukowcy sięgają po mniej znane i mało opanowane rozwiązania ogniw paliwowych ze stopionymi węglanami i zestalonymi tlenkami. Oba rodzaje mają przetwarzać paliwo na prąd elektryczny ze sprawnością 50% - 60%. Ogniwa te charakteryzują się wysoką temperaturą pracy: ogniwa ze stopionymi węglanami pracują w temperaturze 650 ‘C, a ogniwa tlenkowe w temperaturze zbliżonej do 1000 ‘C. Oznacza to, że powstająca jako produkt uboczny woda ma postać pary przegrzanej, którą można wykorzystać do napędzania konwencjonalnej turbiny parowej z dodatkowym generatorem elektrycznym, albo do grzania wody. Wysoka temperatura pracy umożliwia też bezpośrednie wykorzystanie gazu ziemnego jako paliwa (zamiast czystego wodoru). Firma Energy Research Corp. Uruchomiła już zestaw o mocy 70 kW, składający się z 234 ogniw paliwowych ze stopionym węglanem, i miała zbudować elektrownię o mocy 2 MW dla miasta Santa Clara. Sukces tego przedsięwzięcia mógłby zaowocować zamówieniem na 50 podobnych bloków.
Ogromne zainteresowanie wzbudzają ogniwa paliwowe z zestalonym tlenkiem, których technologia jest najtrudniejsza, ale osiągi są niezwykle obiecujące. Przewiduje się, że tego rodzaju ogniwa znajdą zastosowanie w dużych, przemysłowych zakładach energetycznych lub statkach transoceanicznych. Znana firma amerykańska bada Westinghouse bada jedno z takich rozwiązań. Jeszcze w latach 50 powstał pomysł ogniw w postaci rur o długości około 1 metra. Każde z cylindrycznych ogniw zawiera katodę, czyli elektrodę powietrzną wewnątrz rury, oraz elektrodę paliwową na zewnątrz rury, zaś między nimi znajduje się cienka warstwa tlenkowego elektrolitu. Poszczególne egzemplarze rur przepracowały w warunkach laboratoryjnych bez przerwy nawet 15000 godzin.
Inny, prostszy pomysł na tlenkowe ogniwa paliwowe ma mała, młoda firma ZTEC, z Massachussetts. Zamiast rur ZTEC zaprasowuje elektrody z elektrolitem w postaci płaskiego, sztywnego dysku. Stos 16-tu takich ogniw ma zaledwie jeden cal wysokości (2,54 cm). Setki takich ogniw upakowane razem w sztywnej obudowie, mającej postać litery U, tworzy podstawowy blok o mocy 25 kW. Takie rozwiązanie konstrukcyjne umożliwia szybkie uruchamianie i skuteczne odprowadzanie ciepła. Konstruktorzy przewidują, że elektrownia z ogniwami paliwowymi o mocy 2,5 MW zmieści się na 18-kołowej przyczepie, którą będzie można łatwo przewieźć w potrzebne miejsce. Do jej pracy wystarczy otaczające urządzenie powietrze i rurociąg doprowadzający gaz ziemny, a powstająca para będzie napędzać turbogenerator.
Fot. Aparatura za siedzeniami przednimi to ogniwo paliwowe eksperymentalnego pojazdu Fever.




Pozostają jednak problemy związane ze starzeniem się ogniw paliwowych. Zanieczyszczenia zawarte w paliwie powodują stopniowe zatykanie porowatych elektrod, co nieuchronnie ogranicza przepływ jonów wodoru i tlenu, zmniejszając wydajność prądową. Konstruktorzy starają się stworzyć zestawy o żywotności nie mniejszej niż 40.000 godzin (co będzie oznaczało konieczność wymiany całego bloku co 5 - 7 lat).
Ważnym czynnikiem ograniczającym rozwój tej nowoczesnej technologii jest nieubłagana ekonomia. Budowa konwencjonalnej elektrowni jest znacznie tańsza od obiektu z ogniwami paliwowymi. A bez zamówień na ogniwa paliwowe producenci nie mogą uruchomić ich masowej, a więc tańszej i zautomatyzowanej produkcji. Zainteresowane firmy szacują, że uruchomienie produkcji ogniw o łącznej mocy 200 MW rocznie pozwoliłoby obniżyć ich cenę detaliczną o połowę.
Warto sobie uświadomić, jak ogromnych środków wymaga usuwanie tlenków siarki i azotu ze spalin w elektrowniach konwencjonalnych. Ogniwa paliwowe takich zanieczyszczeń nie wytwarzają w ogóle, a emisja tlenku węgla jest niższa od jego zawartości w powietrzu atmosferycznym. Może więc inwestorom bardziej opłacałoby się inwestować w dopracowanie technologii i uruchomienie masowej produkcji ogniw paliwowych, aniżeli przeznaczać ogromne środki na dopracowywanie starych i opracowywanie wciąż nowych metod oczyszczania spalin w elektrowniach konwencjonalnych.
Ogniwa paliwowe mają jeszcze jedną cechę, którą trudno uwzględniać podczas chłodnych kalkulacji kosztów i korzyści: jest to praktyczne rozwiązanie pobudzające naszą wyobraźnię. Wielu specjalistów widzi w nich jeszcze jedno ważne, ekologicznie czyste źródło energii w XXI wieku.

spis treści

 

POKŁADOWA ELEKTROWNIA

Wszelkie dotychczasowe próby “ulepszenia” silnika o spalaniu wewnętrznym za pomocą zmiany paliwa, tak by pozbyć się kłopotliwych emisji węglowodorów, przynoszą mierne rezultaty. Idea spalania wewnętrznego, związanego z wysokimi temperaturami, jest nieuchronnie powiązana z powstawaniem jakiegoś szkodliwego składnika, np. tlenki azotu są praktycznie nie do uniknięcia, póki źródłem tlenu jest powietrze atmosferyczne. Jeżeli dodać do tego kłopoty w dystrybucji i magazynowaniu w samochodzie nowego paliwa ciekłego czy gazowego, nie dziwi poszukiwanie innych dróg.
Kierunkiem znanym od dziesięcioleci, a w zasadzie jednym z pierwszych źródeł napędu stosowanych w samochodach, jest energia elektryczna. Zerowa emisja spalin i minimalny hałas samochodów elektrycznych oraz zalety trakcyjne tego napędu (duży moment obrotowy przy małych prędkościach itp.) przyczyniły się do osiągnięcia przez nie statusu produkcji małoseryjnej, ale zastosowanie nadal jest ograniczone. Mały zasięg, masa użyteczna zmniejszona przez ciężkie akumulatory, długie ładowanie, przesunięcie emisji spalin na elektrownie, to wady dotychczas nie przezwyciężone.
OGNIWO PALIWOWE to szansa na pogodzenie tych sprzeczności. Elektryczny silnik trakcyjny może z niego pobierać prąd przy praktycznie zerowej emisji szkodliwych składników spalin. Paliwem jest wodór, którego zasoby w naturze są wielkie i odnawialne. Ogniwo ma dużą sprawność, teoretycznie przekraczającą 80%. Nawet jeśli w praktyce można liczyć tylko na sprawność 50-60%, i tak jest ona dwukrotnie większa niż w silniku spalinowym.
Ideą działania ogniwa paliwowego jest uzyskiwanie prądu elektrycznego z wodoru i tlenu bez ich spalania. Za najbardziej obiecujące w zastosowaniach motoryzacyjnych uważa się wykorzystanie do tego procesu przegrody protonowej [Proton Exchange Membrane – – PEM]. Pomiędzy elektrodami ogniwa znajduje się folia powleczona warstewką katalizatora, obecnie głównie platyny. Katalizator przyspiesza jonizację wodoru, a przegroda przepuszcza dodatnio naładowany jon na stronę omywaną przez tlen, gdzie łączą się one ze sobą tworząc wodę. Po stronie “wodorowej” zostaje elektron i wytwarza się ładunek ujemny, po stronie “tlenowej” dodatni, mamy więc różnicę potencjałów i możemy czerpać ok. 0,6–0,9 V z każdego ogniwa; moc waha się od 0,3 do 0,6 W w zależności od producenta. Po zestawieniu w pakiet, można uzyskać moc 30– 50 kW przy wielkości urządzenia umożliwiającej pomieszczenie go w samochodzie osobowym.
BRZMI TO ŁATWO, GORZEJ JEST Z PRAKTYKĄ. Ta pokładowa elektrownia musi być podgrzana do 80 – 100˚ nim zacznie działać, później energii dostarcza reakcja powstawania wody. Obecnie jeżdżące prototypy potrzebują ok. 3 min. Na rozruch, co wskazuje na potrzebę posiadania na ten czas dodatkowego źródła energii. Bezwładność ogniwa jest znaczna, trudno uzyskać więcej prądu po wciśnięciu pedału przyspiesznika, a jej nadmiar przy hamowaniu trzeba wykorzystać – to ponownie skłania do zastosowania dodatkowych akumulatorów. Trzeba też mieć w samochodzie wodór. Nie jest trudne zmagazynowanie gazu skroplonego lub związanego w wodorkach metali w ilości zapewniającej zadowalający zasięg, ale trudno liczyć na rychłą możliwość uzupełnienia tego paliwa na najbliższej stacji benzynowej.
Przeglądając istniejące metody pozyskiwania wodoru, zwrócono uwagę na reforming metanolu. Ze względu na największą wydajność, przyjęto do zasilania samochodowych ogniw metodę, w której rozkłada się w obecności katalizatora mieszankę par wody i metanolu. Wymaga to oczywiście dodatkowego palnika do odgrzewania i odparowania mieszanki oraz przegrzania par. Są one kierowane na katalizator Cu/ZnO, przemieniając się w gaz bogaty w wodór, ale zawierający także CO i CO2; mogą się pojawić również w nim ślady metanolu i formaldehydów. Takiej mieszanki nie znosi platynowy katalizator samego ogniwa. Jest niezbędna dodatkowa instalacja do obróbki gazu, przez dopalanie tlenku węgla, jego adsorpcję lub filtrowanie produktów reformingu przez kolejną membranę przepuszczającą tylko wodór, np. palladowosrebrową. Dodatkowe elementy, dodatkowe koszty.
Reformer musi być podgrzewany w czasie działania do 200 – 300˚. Źródłem ciepła jest palnik katalityczny spalający gazy odfiltrowane od wodoru, emitujący niewielkie ilości CO2 i śladowe CO, na poziomie poniżej kalifornijskich przepisów EZEV.
Z tego skróconego opisu można jasno zdać sobie sprawę ze złożoności instalacji paliwowej wykorzystującej ogniwa wodorowo – tlenowe, zwłaszcza przy magazynowaniu wodoru w metanolu.

W jej skład muszą wchodzić:

  •  zbiornik metanolu,
  •  reformer z parownikiem, palnikiem itp.,
  •  instalacja oczyszczanie produktów reformingu,
  •  zbiornik wodoru do rozruchu ogniwa i zasilania w stanach przejściowych,
  •  ogniwo ze swoim wymiennikiem ciepła
  •  zbiornik wody jako “spaliny” z ogniwa, używanej do reformingu,
  •  ew. dodatkowe akumulatory, umożliwiające jazdę nim “odpali” ogniwo i gromadzące energię hamowania,
  •  sterowanie.

Przedstawione dotychczas, jeżdżące prototypy dokumentują wielkość i komplikację tych instalacji. Zamontowane w samochodach kombi czy miniwanach pozostawiają miejsce dla najwyżej dwóch osób. Poza objętością tego systemu zasilania, walczy się z jego masą. Obecnie, przy mocy wyjściowej na kołach ok. 45 kW, masa kompletnej instalacji pozyskiwania wodoru z metanolu, ogniwa, silnika itd. przekracza 600 kg [ok.14 kg/1 kW]. W powszechnej opinii, projektowanie systemu do nowego samochodu, zamiast dostosowania go do istniejących nadwozi, już ułatwi optymalizację objętości i masy. Liczy się na szybkie osiągnięcie masy jednostkowej 8 kg/kW, co przy wprowadzeniu dodatkowych rozwiązań konstrukcyjnych, jak opony o niskim oporze, lekkie i aerodynamiczne nadwozia, umożliwiłoby seryjne zastosowanie ogniw. Ten wielki wysiłek ma być na końcu uwieńczony nagrodą w postaci napędu o emisji CO i NOX stanowiącej pojedyncze procenty w porównaniu z obecnymi silnikami spalinowymi, emisja węglowodorów zmniejszy się 10 – krotnie.

Schemat działania pojazdu z ogniwem paliwowym zasilanym ze zbiornika wodoru.
Następuje tu podwójna przemiana energii chemicznej (A-B) wodoru ze zbiornika (2) w elektryczną za pomocą ogniwa paliwowego (1). Uzyskany w ten sposób prąd jest jeszcze kierowany do przetwornicy (4) i zamieniany na postać dogodną dla silników trakcyjnych (3), gdzie dochodzi do przemiany na energię mechaniczną (B-C). Część energii elektrycznej jest zużywana do napędu sprężarki tłoczącej powietrze do ogniwa (C-A).


 

Schemat zasilania pojazdu z reformingiem metanolu jako źródłem wodoru:
1 – zbiornik metanolu, 2 – reformer, 3 – ogniwo paliwowe, 4 – przetwornica, 5 – silnik trakcyjny (schemat dotyczy fordowskiego prototypu samochodu 4X4 p2000 SUV stąd 2 silniki), 6 – sprężarka doprowadzająca powietrze do ogniwa.


Prace prowadzone są w dwóch kierunkach: nie rezygnuje się z prostszego zasilania bezpośrednio wodorem, ale bardziej obiecujący reforming metanolu, etanolu lub paliwa ropopochodnego. Prototyp Renault Fever to przykład pierwszego rozwiązania. W nadwoziu Laguny kombi zainstalowano kriogeniczny zbiornik ciekłego wodoru, mieszczący 8 kg gazu. Zestaw 135 ogniw paliwowych zapewnia napięcie 90 V i moc 30 kW, zasięg samochodu to około 400 km. W Fever zastosowano dodatkowe akumulatory NiHM dostarczające energię przy przyspieszaniu i gromadzące ją przy hamowaniu. Ogniwa paliwowe pochodzą z włoskiej firmy De Nora. Symulowany bilans, uwzględniający przemysłową produkcję wodoru, pozwolił stwierdzić, że Fever emituje 50% mniej CO2 niż samochód z silnikiem benzynowym.
Rodzina samochodów zasilanych ogniwami z systemem reformingu jest coraz większa. Mercedes – Benz w ramach projektu NEKAR wykonał serię prototypów; do pierwszego potrzebował autobusu, drugą instalację zamieścił w samochodzie dostawczym, trzecią już w A – klasie. Opel testuje ten układ w prototypowej Zafirze. Najdalej w miniaturyzacji poszedł Ford, który zamieścił go w prototypie samochodu średniej klasy P2000. Także w tym przypadku prace są prowadzono dwutorowo: z wykorzystaniem reformingu lub niewielkich stacjonarnych instalacji uzyskiwania wodoru tą metodą, zdolnych do zapewnienia paliwa ok. 100 pojazdom. We wszystkich tych samochodach są stosowane ogniwa kanadyjskiej firmy Ballard Power System, lidera tej technologii. Poza tym działa jeszcze Siemens we współpracy z norweską firmą Haldor TopsØe.
Rezultaty tych międzynarodowych badań mają się pojawić w salonach dealerów najwcześniej w 2005 r. Poza dopracowaniem samej instalacji zasilania, pozostaje wiele problemów technicznych z nią związanych, np. zapewnienie bezpieczeństwa kolizyjnego pojazdu przewożącego wodór i zawierającego liczne “gorące” elementy.

spis treści

 

ROZDZIAŁ 3

SILNIK SAAB SVC ZE ZMIENNYMI STOPNIAMI SPRĘŻANIA
 

WSTĘP
W Szwecji są prowadzone intensywne próby trakcyjne samochodów Saab, wyposażonych w silnik o zmiennym stopniu sprężania SVC (Saab Variable Compression). Taka jednostka napędowa została przedstawiona na ubiegłorocznym salonie samochodowym w Genewie, wzbudzając nieukrywany podziw dla nowatorskiej idei. Wydawałoby się, ze w dziedzinie podstawowych zasad działania silników nie można już nic więcej wymyślić, a tymczasem Szwedzi zaproponowali rozwiązanie, które stanowi połączenie zalet silnika z zapłonem iskrowym, pracującego według obiegu Otto, z walorami silnika wysokoprężnego Diesla.

Dzięki zastosowaniu zmiennego stopnia sprężania silnik SVC jest unikalną jednostką napędową, w której inaczej dokonano podziału pomiędzy górna i dolna częścią silnika. W porównaniu z klasycznym silnikiem o stałym stopniu sprężania płaszczyzna podziału pomiędzy dwoma zasadniczymi częściami składowymi silnika SVC znajduje się 20 cm niżej. Część górna nazywana monogłowica składa się z głowicy cylindrów na stale połączonej z tulejami cylindrowymi, natomiast część dolna - skrzynia korbowa to kadłub silnika, wał korbowy, korbowody oraz tłoki. Te obie zasadnicze części silnika są ze sobą połączone wahliwie i istnieje możliwość ich odchylania o kat 4°, co wystarcza do płynnej zmiany stopnia sprężania od 8 do 14, czyli w zakresach w których pracują silniki benzynowe i wysokoprężne. Pochylanie jest dokonywane samoczynnie przez siłownik hydrauliczny, przy czym optymalny stopień sprężania w określonych warunkach jest wyliczany przez specjalnie dostosowany system, zarządzający praca silnika Saab Trionic.
Fot. Ważnym elementem silnika SVC jest uszczelnianie pomiędzy skrzynią korbową a głowicą, wykonane w postaci miecha z gumy, odpornej na olej, wysoką temperaturą i szybkie zmiany ciśnienia


Zbiera on informacje o prędkości obrotowej wału korbowego, aktualnym obciążeniu silnika, liczbie oktanowej stosowanego paliwa i ustala wielkość optymalnego w danej chwili stopnia sprężania. Jego wartość jest więc parametrem zmiennym w sposób ciągły. W pionowym ustawieniu obu zasadniczych części silnika stopień sprężania jest największy, stopniowe odchylanie powoduje powiększanie komory spalania, a więc zmniejszanie stopnia sprężania. Uszczelnianie przestrzeni pomiędzy skrzynią korbowa a monoglowicą, w której mogą się gromadzić np. lotne elementy materiałów smarnych, jest realizowane za pomocą gumowych miechów. Interesujący jest fakt, ze Szwedzi zastosowali jako silnik bazowy pięciocylindrowa jednostkę napędową o pojemności zaledwie 1598 cm3. Taka zredukowana pojemność skokowa jest uzasadniona, jeśli weźmie się pod uwagę, ze silniki o mniejszej pojemności, aby osiągać moce zbliżone do dużych jednostek napędowych, musza pracować pod pełnym obciążeniem. Mniejsze są wówczas straty związane z zasysaniem powietrza, bowiem przy pełnym obciążeniu występuje całkowite otwarcie przepustnicy i tłok w cylindrze pokonuje mniejsze opory, związane z dostarczaniem powietrza do cylindrów. Zrozumiale tez, ze małe silniki są lżejsze i maja mniejsze opory wewnętrzne, co stanowi o ich wyższości nad większymi jednostkami.

spis treści

 

STANY PRACY SILNIKA SVC


Dwa skrajne stany pracy silnika SVC. Po lewej przy pionowym ustawieniu monogłowicy komora spalania ma najmniejszą pojemność i stopień sprężania wynosi 14. Po prawej przesunięcie monogłowicy o kat 4° powoduje powiększenie objętości komory spalania - na ilustracji dodatkowa przestrzeń komory zaznaczona jest czerwoną linią do maksimum i stopień sprężania zmniejsza się do 8. Zmiany ustawienia kątowego monogłowicy realizuje układ mimośrodowy (po prawej stronie silnika) bezstopniowo
Do zestawu silnika SVC wchodzi tez mechaniczna sprężarka z chłodnica powietrza doładowującego, zapewniająca ciśnienie doładowania do 2,8 bara. Zdecydowano się na wybór takiej rzadko stosowanej, choć bardzo wydajnej sprężarki, która wprawdzie nie jest tak sprawna jak turbosprężarka, ale dzięki bezpośredniemu elektrycznemu sprzęgnięciu z silnikiem szybko reaguje na zmianę położenia pedału przyspieszania i nie powoduje zwłoki w narastaniu ciśnienia doładowania. Taki typ sprężarki poza zwiększaniem mocy silnika pozwala na uzyskanie płaskiego przebiegu krzywej momentu obrotowego. Odpowiednie nastawy umożliwiają uzyskanie wysokich wartości tłoczenia dopiero po wyższym obciążeniu silnika, tak więc przy delikatniejszym operowaniu pedałem przyspieszenia i niskich obrotach silnik SVC jest równie ekonomiczny jak jednostka niedoładowana.
Fot.
Pochylenie względem siebie dwóch części silnika jest wykonane poprzez mimośrodowy mechanizm korbowy poruszany siłownikiem hydraulicznym, sterowanym komputerem nadzorującym pracę jednostki napędowej.



Naturalnie, konstruktorzy nowego silnika Saaba zadbali o maksymalne wykorzystanie produkowanych seryjnie części klasycznego silnika. Wal korbowy, korbowody, tłoki z pierścieniami oraz układ rozrządu są identyczne jak w innych jednostkach Saaba. Istotna zaleta silnika SVC jest fakt, ze zmienny stopień sprężania uzyskano, nie modyfikując istniejącej, wydajnej komory spalania z czterema zaworami.
Jednym z założeń konstrukcyjnych było tez maksymalne wykorzystanie istniejących rozwiązań technicznych oraz ich dostosowanie do nowej konstrukcji silnika.
Ponieważ monogłowica w silniku SVC jest wykonana jako całość, umożliwiło to zaprojektowanie optymalnego kształtu przewodów chłodzących, co było niezbędne dla uzyskania wystarczająco efektywnego doładowania silnika w celu uzyskania wymaganych osiągów. Wprowadzenie koncepcji zmiennego stopnia sprężania przy zredukowanej pojemności skokowej silnika i wysokim ciśnieniu doładowania zaowocowało rewelacyjnymi wynikami. Pierwsze jazdy doświadczalnymi samochodami Saab 9-5, w których zastosowano jednostką o zmiennym stopniu sprężania, wykazały, ze to nowatorskie rozwiązanie charakteryzuje się rzadko spotykanymi w seryjnych samochodach osobowych walorami, które raczej można przyrównać do osiągów pojazdów sportowych. Testowy Saab SVC pokonał w badaniach ok. 300 tys. km, m.in. w rejonach Bangkoku, Toronto i Aten.
Podczas ruszania już od 3000 obr./min silnika wyczuwa się duży nadmiar mocy, której wartość maksymalna wynosi 166 kW przy 6000 obr./min. Maksymalny moment obrotowy ma wartość 305 Nm przy 4000 obr./min (i to z silnika o pojemności zaledwie 1,6 dm3!). Dotknięcie pedału przyspieszania powoduje gwałtowny "skok" do przodu i trzeba przyzwyczaić się do uważnego operowania tym pedałem. Przyspieszaniu towarzyszy gwizd sprężarki podobny do odgłosów pracy silnika samochodu sportowego wysokiego wyczynu. Podczas gwałtowniejszego naciśnięcia pedału przyspieszania pojawia się wyczuwalne w zespołach napędowych i na kierownicy uderzenie, które tez wymaga przyzwyczajenia i mocnego trzymania kierownicy. Zrozumiale, ze są to objawy, które występują w samochodach doświadczalnych i maja być usunięte w następnych prototypach. Oczekuje się, ze korzystna metamorfoza nastąpi po zmianie oprogramowania sterującego, nad którym obecnie intensywnie się pracuje; oczekiwane jest tez dalsze "spłaszczanie" przebiegu krzywej momentu obrotowego. Na tablicy przyrządów samochodu doświadczalnego Saab SVC znajdują się ciekłokrystaliczne wskaźniki wartości ciśnienia doładowania i aktualnego stopnia sprężania; ich obserwacja potwierdza założenia konstruktorów - przy wysokim obciążeniu silnika występuje niski stopień sprężania i wysokie ciśnienie doładowania, zaś przy niskim obciążeniu spada ciśnienie, a wrasta stopień sprężania.
Pomiar przeciętnego zużycia paliwa wykazywał wartość 7,8 dm3/100 km w samochodzie z silnikiem SVC, natomiast w identycznym modelu Saab 9-5 z klasycznym silnikiem o pojemności 2,3 dm3 i mocy 125 kW wynosił 11 dm3/100 km.Wynik ten potwierdza zakładaną blisko 30% oszczędność w zużyciu paliwa, a badania laboratoryjne wykazały, ze emisja COZ w silniku SVC została zredukowana w podobnym stopniu jak zużycie paliwa, zaś emisja CO, HC i NOx spełnia wymagania wszystkich obecnych i ogłoszonych przyszłych dyrektyw, dotyczących emisji spalin.
Wymaga dopracowania cichobieżność silnika SVC, ale tylko w takim stopniu, aby zachować sportowy charakter odgłosów jego pracy. Inne będzie oprogramowanie układu sterującego Saab Trionic, aby m.in. wyeliminować uderzenie pojawiające się podczas gwałtownego przyspieszania. Prace maja jednak potrwać 3 - 4 lata, zanim ten rewelacyjny silnik trafi do salonów samochodowych Saaba. Ma on napędzać nowe modele szwedzkiej wytworni. Mówi się, ze będzie to najprawdopodobniej cala rodzina silników SVC i to w połączeniu z innym opatentowanym przez Saaba systemem SCC, o którym piszemy poniżej.
Od roku na najważniejszych europejskich salonach samochodowych Saab konsekwentnie prezentuje dokonania swoich inżynierów w zakresie budowy silników benzynowych. Dążenie do zmniejszenia zużycia paliwa i redukcji emisji substancji toksycznych przy jednoczesnym zachowaniu lub nawet poprawie osiągów zaowocowało jak dotychczas dwiema istotnymi innowacjami.



Wiosna podczas wystawy w Genewie zademonstrowano jednostkę napędowa o zmiennym stopniu sprężania, a jesienią, w Paryżu - oryginalny system sterowania procesem spalania. Można się domyślać, ze w zapowiadanym na 2003-2004 r. kolejnym modelu szwedzkiej firmy znajdzie się jeszcze więcej podobnych rozwiązań, testowanych obecnie w ścisłej tajemnicy w laboratoriach Saaba, które złoża się w sumie, jak kamyki mozaiki, na silnik nowej generacji, a opinia publiczna będzie z nimi systematycznie zaznajamiana.
Ideę systemu SCC (Saab Combustion Control) tworzą trzy elementy. Po pierwsze, jest to układ bezpośredniego wtrysku paliwa do cylindrów. Realizuje go pneumatyczny wtryskiwacz, który został konstrukcyjnie zintegrowany w jeden podzespół ze świecą zapłonową i określony jako świecowtryskiwacz (SPI - Spark Plug Injector). Na chwilę przed zapłonem do komory spalania podaje on niewielka ilość sprężonego powietrza, co powoduje zawirowanie mieszanki paliwowo-powietrznej i wpływa pozytywnie na przebieg procesu spalania.
Drugi człon systemu SSC to układ zmiennych faz rozrządu. Czasy otwarcia i zamknięcia zaworów dolotowych i wylotowych podlegają płynnej regulacji, w zależności od chwilowych warunków pracy silnika. W ten sposób do komory spalania zostaje zawrócona część gazów spalinowych, która miesza się z czystym powietrzem, podanym w ściśle określonej dawce. Dzięki temu udaje się utrzymać wartość współczynnika nadmiaru powietrza lambda równa jedności, niezbędna dla prawidłowego działania konwertera katalitycznego. Fazami rozrządu sterują krzywki o zmiennym położeniu. Ostatnim rozwiązaniem zastosowanym przez twórców systemu SSC jest zmienny odstęp elektrod świecowtryskiwacza.
Elektroda uformowana na powierzchni tłoka porusza się wraz z nim i uczestniczy w tworzeniu iskry, gdy znajdzie się w odległości mniejszej niż 3,5 mm od elektrody centralnej. Tyle bowiem wynosi stała długość szczeliny między elektroda centralna a masowa. Wysoka energia wyładowania (80 ml) jest konieczna do zapłonu mieszanki o dużej zawartości spalin i jej szybkiego i sprawnego spalenia w określonym miejscu wewnątrz cylindra.
Celem projektantów SCC było z jednej strony zminimalizowanie zużycia paliwa, z drugiej zaś stworzenie konwencjonalnemu trójdrożnemu konwerterowi katalitycznemu odpowiednich warunków funkcjonowania.
Fot. W silniku SCC iskra zapłonowa powstaje pomiędzy elektrodami świecowtryskiwacza lub między jego elektrodą centralną a elektrodą uformowaną w denku tłoka.


Na ilustracji widać także elementy wykonawcze, które płynnie zmieniają położenie wałków sterujących zaworem

spis treści

 

SYSTEM STEROWANIA PROCESEM SPALANIA SCC (Saab Combustion Control)

1. Podczas suwu pracy następuje zapłon mieszanki paliwowo-powietrznej. Wszystkie zawory pozostają zamknięte. Energia cieplna wytworzona w procesie spalania powoduje wzrost ciśnienia gazów w cylindrze. Tłok, poddany działaniu siły gazowej, przesuwa się w dół.


2. W dolnym zwrotnym położeniu tłoka otwierają się zawory wylotowe. Wskutek różnicy ciśnień pomiędzy komora spalania a kolektorem wylotowym rozpoczyna się proces usuwania z cylindra gazów spalinowych, kontynuowany następnie w wyniku ruchu tłoka do góry (suw wydechu).

3. Pod koniec suwu wydechu, tui przed górnym zwrotnym położeniem tłoka, następuje wtrysk paliwa bezpośrednio do przestrzeni nad tłokiem. Jednocześnie otwierają się zawory dolotowe. Resztki spalin, zmieszane z podana przez swiecowtryskiwacz benzyna, są wypychane zarówno do kanału wylotowego, jak i dolotowego. Czas współotwarcia zaworów jest dobierany przez układ zmiennych faz rozrządu odpowiednio do aktualnych warunków pracy. Od parametru tego zależy udział gazów spalinowych w następnym cyklu spalania. Ogólnie biorąc, im niższeobciążenie silnika, tym więcej spalin pozostaje w cylindrze.

4. Po osiągnięciu przez tłok górnego zwrotnego położenia rozpoczyna się suw ssania. Wszystkie zawory pozostają otwarte. Podciśnienie wytwarzane przez poruszający się w dół tłok powoduje powrót do cylindra części mieszanki spalin i benzyny z kanału wylotowego. ,jednocześnie reszta mieszanki przemieszcza się do góry, w kierunku kanału dolotowego.

5. Podczas suwu ssania, wraz z ruchem tłoka w dół, następuje zamknięcie zaworów wylotowych. Przez nadal otwarte zawory dolotowe do cylindra zasysana jest reszta mieszanki spalinowo-benzynowej z kanału dolotowego.


6. Pod koniec suwu ssania tłok osiąga dolne zwrotne położenie. Całość mieszanki spalin z benzyną znajduje się ponownie w cylindrze, do którego przez zawory dolotowe zostaje jednocześnie zassane powietrze w proporcji stechiometrycznej do paliwa (14,7:1).


7. Na początku suwu sprężania następuje zamknięcie zaworów dolotowych. Tłok, przesuwając się w górę, spręża mieszankę paliwa, powietrza i gazów spalinowych.
Po obróceniu się wału korbowego 0 45° (w połowie suwu sprężania, ale przed zapłonem) poprzez swiecowtryskiwacz do komory spalania zostaje podana pod ciśnieniem porcja powietrza. Powoduje ona powstanie w przestrzeni nad tłokiem turbulencji /zawirowania), która ułatwi i przyspieszy proces spalania.


8. Zanim tłok osiągnie pod koniec suwu sprężania górne zwrotne położenie, pomiędzy elektrodami przeskakuje iskra inicjująca zapłon mieszanki paliwowo-powietrznej i następuje przejście do suwu pracy. Iskra może powstać pomiędzy centralną elektroda swiecowtryskiwacza, a stal~ elektroda masowa (a) lub elektroda ruchoma, związana z tłokiem (b). Zależy to od warunków pracy silnika. Jeśli jego obciążenie jest niewielkie, zachodzi przypadek a, jeśli duże - b. Oznacza to, że odstęp pomiędzy elektrodami jest zmienny w przedziale 1-3,5 mm (3,5 mm to odstęp między elektrodami swiecowtryskiwacza). Energia wytwarzanej iskry ma wartość 80 mJ.



Elektroda w tłoku to pomysł z 1995 r., zademonstrowany podczas salonu we Frankfurcie. Projektanci na podstawie badań zapewniają, że trwałość takiego rozwiązania jest porównywalna z trwałością silnika, szybciej zużywa się centralna elektroda w świecy niż ta ukształtowana na tłoku .



W dotychczas stosowanych systemach bezpośredniego wtrysku benzyny problem stanowiła, bowiem zwiększoną emisja tlenków azotu, które musiały być magazynowane i okresowo wydalane do atmosfery przez specjalny dopalacz. Dodatkowym utrudnieniem była ponadto wrażliwość tego rodzaju urządzeń na siarkę zawarta w paliwie. Szwedzi postanowili zatem poprzestać na tradycyjnym konwerterze i zoptymalizować proces spalania tak, aby zachowując zalety wtrysku bezpośredniego, utrzymać stałą proporcję masowa paliwa do powietrza (mieszanka o składzie stechiometrycznym). Osiągnięto to właśnie poprzez zawracanie do cylindra gorących gazów spalinowych, wypełniających 60 - 70% objętości przestrzeni nad tłokiem (29 – 39 % to powietrze, 1 % - benzyna). Stosunek ten zmienia się wraz ze zmiana stopnia obciążenia silnika
Niejako ubocznym efektem wprowadzonych innowacji okazało się także zmniejszenie strat pompowania, występujących przy częściowym uchyleniu przepustnicy w warunkach małego obciążenia, ponieważ do cylindra powietrze jest zasysane tylko w ilości koniecznej do uzyskania współczynnika lambda równego 1.
System SCC postał w Dziale Konstrukcji i Rozwoju Silników Saaba we współpracy ze specjalistyczna australijska firma Orbital. W ramach General Motors Szwedom powierzono bowiem prace badawcze i projektowe nad turbodoładowanymi, benzynowymi jednostkami napędowymi na potrzeby całego koncernu. Według wstępnych ocen silnik z systemem SCC spełnia z zapasem zarówno amerykańskie, jak i europejskie normy emisji spalin. W porównaniu ze współczesnymi, seryjnymi jednostkami Saaba o podobnych osiągach stężenie tlenków węgla i węglowodorów jest niższe prawie o polowe, a tlenków azotu o 75%. Zużycie paliwa zmalało 0 8=10%. Odpowiada to wymaganiom stawianym w USA pojazdom typu ULEV, mającym obowiązywać od 2005 r.
Badawcze auta wyróżnia zewnętrznie jedynie symbol SVC. Wystarcza jednak krótka przejażdżka, by zorientować się, że nie mamy do czynienia ze zwykłym samochodem. Już przy ruszeniu odczuwa się imponującą moc pięciocylindrowej jednostki o pojemności 1,6 dm3
, wynoszącą 225 KM. Zapewnia ona pojazdowi nadzwyczajną dynamikę, podkreślaną sportowym odgłosem pracy silnika. Niecodziennym doznaniem jest rodzaj wyraźnego stuknięcia, które słyszy się (i nieznacznie odczuwa na kierownicy) przy nagłej zmianie pozycji pedału gazu. Przy zdecydowanym przyspieszaniu lub zwalnianiu poprzecznie umieszczony silnik zmienia bowiem stopień sprężania w granicach od 8:1 do 14:1. Przypomnijmy, że jest to realizowane poprzez przechylanie głowicy stanowiącej jeden element wraz z cylindrami.
O kącie nachylenia górnej części silnika (a więc i o stopniu sprężania) oraz o włączeniu lub odłączeniu doładowania decyduje system sterujący o nazwie Saab - Trionic. Optymalną kompresję wylicza on na podstawie prędkości obrotowej silnika, chwilowego jego obciążenia, momentu pojawiania się spalania stukowego i wielu innych parametrów. Ustalona przezeń wartość stopnia sprężania, a takie ciśnienia doładowania, jest przedstawiana na ciekłokrystalicznym wyświetlaczu umieszczonym na tablicy wskaźników. Można więc obserwować jak się zmieniają. Wysokiemu obciążeniu (przyspieszanie, jazda pod górę) towarzyszy niski stopień sprężania i wysokie ciśnienie doładowania, co zapewnia wysoki moment obrotowy i dużą elastyczność silnika.
W miarę spadku obciążenia maleje wydatek kompresora i rośnie stopień sprężania. Na testowej trasie w okolicach Trollhattan, gdzie mieści się główna siedziba Saaba, miałem okazję sprawdzić doświadczalnego Saaba 9-5 SVC i porównywalny pod względem dynamiki model 9-5 z silnikiem V6 o pojemności 3 litrów. Przy takim samym stylu jazdy seryjne auto potrzebowało 12 I paliwa na 100 km, gdy SVC zadowalał się zużyciem o 30% niższym. W takim samym stopniu ograniczona tez była ilość dwutlenku węgla wydobywającego się z jego rury wydechowej. Mniej oczywiste jest natomiast, że pod względem emisji tlenku węgla, węglowodorów i tlenków azotu auto spełniało najostrzejsze normy czystości spalin.

Pięciocylindrowa jednostką jest prawdziwym inżynierskim majstersztykiem

spis treści

początek strony