Raport Expressu
Prędzej czy
później pójdą pod topór
Obwodnica Bydgoszczy
Express Bydgoski - czwartek 6 marca
2008
Szlaki migracyjne zwierząt, sąsiedztwo terenów „Natura
2000" i kilkadziesiąt hektarów do wylesienia. Drogowcy budując obwodnicę muszą
rozwiązać kilka „zielonych" problemów.
W zeszłym miesiącu GDDKiA rekomendowała wojewodzie, który
wyda decyzję środowiskową, wariant S-5 z obwodnicą. Chociaż drogowcy
przedstawili wariant alternatywny (trasa przez centrum Bydgoszczy), budowa
obwodnicy jest nieuchronna. Nawet jeśli teraz zdecydowaliby się na rozpoczęcie
prac w centrum, po ich zakończeniu musieliby rozpocząć budowę trasy przez lasy w
Bożenkowie.
Jednak na inwestycje chłodnym okiem patrzą leśnicy. Lasy Państwowe nie
zamierzają blokować planów GDDKiA, ale domagają się konsultacji i uwzględnienia
na etapie projektowania swoich uwag. Dotyczą one zminimalizowania wycinki drzew,
jej zrekompensowania i lepszych parametrów przejść i kładek dla zwierząt.
 |
Proponowany przebieg obwodnicy
Bydgoszczy wzbudza wiele obaw zwłaszcza wśród leśników |
Kwestia czasu
- Przy budowie obwodnicy trzeba wyciąć około 100 hektarów drzew. Poza tym 3,5
tysiąca hektarów lasu wokół Bydgoszczy zostanie odizolowanych od głównego
kompleksu Borów Tucholskich. Przecięte zostaną też szlaki migracyjne. Przejścia
dla zwierzyny niewiele pomogą, ponieważ ta rzadko z nich korzysta - argumentował
dyrektor Regionalnego Oddziału Lasów Państwowych, Janusz Kaczmarek podczas
ostatniej konferencji zorganizowanej przez NOT.
Leśnicy apelują też o nowe zalesienia. - Powstanie ciągu komunikacyjnego przez
Bydgoszcz czy wybudowanie obwodnicy północnej to tylko kwestia czasu. Powstaną
obie - nie ma złudzeń nadleśniczy Nadleśnictwa Żołędowo, Krzysztof Szajnbom. -
Problem pojawia się, jeżeli spojrzymy na tę sprawę pod kątem zmniejszanie
lesistości kraju. Obecnie brakuje mechanizmu, który powodowałby zrekompensowanie
przyrodzie chociażby powierzchniowych ubytków. Ubiegłoroczne zmiany w ustawie o
szczególnych zasadach przygotowania i realizacji inwestycji w zakresie dróg
publicznych pozwolą nam budować szybciej drogi, ale jednocześnie nie dają
możliwości pozyskania nowych terenów pod zalesienia. Stąd apelujemy do naszych
parlamentarzystów, aby zajęli się problemem pozyskiwania terenów pod zalesienia.
To leży w interesie wszystkich mieszkańców tego kraju - dodaje Krzysztof
Sztajnborn.
- Widziałem ten apel. To bardzo rozsądna i wyważona propozycja - mówi poseł
Andrzej Walkowiak, który wcześniej zaangażował się w walkę o obwodnicą. -
Zamierzam spotkać się z leśnikami. Jeśli przedstawią konkretne propozycje jestem
gotów wnieść interpelację w tej sprawie i lobbować za zmianami, które pozwolą na
lepsze rekompensowanie strat związanych z budową nowych dróg. Jednocześnie warto
podkreślić, że obecne plany drogowców obejmują też zalesienia części terenów
przyległych do obwodnicy.
200-metrowy pas lasu pojawi się między innymi po wewnętrznej,
południowo-wschodniej stronie szosy w Żołędowie - dodaje poseł. Wiele obaw
wzbudza jeszcze sąsiedztwo łąk nadnoteckich. Ten teren jest wpisany do programu
„Natura 2000". Konsorcjum, które opracowało koncepcję obwodnicy, wśród
potencjalnych zagrożeń wymieniło negatywne oddziaływanie hałasu i zanieczyszczeń
do wód, a także zniszczenia przygranicznych terenów w trakcie budowy.
Trasa nie naruszy
- Granicą tego obszaru jest już istniejący fragment obwodnicy Bydgoszczy. Nowa
trasa nie będzie naruszać tego obszaru - podkreśla rzecznik regionalnego
oddziału GDDKiA, Tomasz Okoński. - Zdajemy sobie też sprawę, że leśnicy chętnie
widzieliby trasę S-5 puszczoną po drogach wojewódzkich lub powiatowych. W tej
chwili nie ma już takiej możliwości. Poza tym wiązałoby się to prawdopodobnie z
kolejnymi wyburzeniami. Jednak zawsze ograniczamy wycinkę drzew do minimum. Na
każdym etapie tej inwestycji projektanci będą też zobowiązani do konsultacji z
leśnikami, by jak najlepiej zaplanować przepusty i kładki dla zwierząt oraz
zminimalizować wylesienia - dodaje.
Jak „ekspresówka" ominie Bydgoszcz?
Największym wyzwaniem stojącym przed drogowcami będzie przecięcie wiaduktem
głębokiej doliny Brdy
Jeśli wszystko pójdzie po myśli drogowców z GDDKiA, w 2012 roku powinniśmy
jeździć obwodnicą. Ułatwi ona przede wszystkim dojazd do zachodnich dzielnic
Bydgoszczy.
Obwodnica ma rozpoczynać się w okolicach restauracji „Goloneczka" przy szosie na
Gdańsk. Jadąc od Czerwonej Karczmy, droga skręci w prawo. Po granicy gminy
Osielsko dotrze do magistrali kolejowej, na północ od Maksymilianowa. Kilkaset
metrów po przecięciu torów przewidziano węzeł komunikacyjny (na wysokości drogi
do Bożenkowa II). Dalej koncepcja przewiduje budowę wiaduktu i mniejszych
przepustów umożliwiających migracje zwierząt. Ich ostateczna liczba, lokalizacja
i parametry mają być jeszcze przedmiotem konsultacji z leśnikami.
Największym wyzwaniem stojącym przed drogowcami będzie przecięcie wiaduktem
stosunkowo głębokiej doliny Brdy. - To trudne zadanie. Jednak bardziej
skomplikowane byłyby budowle inżynierskie towarzyszące przejściu przez miasto -
mówi rzecznik GDDKiA, Tomasz Okoński.
Po sforsowaniu rzeki S-5 łączyłaby się z węzłem „Tryszczyn". Dalej skrajem lasów
obwodnica docierałaby do węzła Pawłówek. Tu powstałoby skrzyżowanie podobne do
klasycznej „koniczynki". Bardzo łagodnym łukiem szedłby jednak skręt od strony
Białych Błot w kierunku Piły (W ten sposób przez węzeł przebiegać będzie trasa
S-10 Szczecin-Warszawa).
W Bydgoszczy atmosferę wokół trasy rozgrzały protesty mieszkańców. W gminach,
które przetnie S-5, trudno spodziewać się takich emocji. Ten wariant oznacza też
mniej wyburzeń. - W koncepcji przygotowanej przez konsorcjum Scott Wilson przy
drodze między Żołędowem i Neklą są dwa budynki przeznaczone do wyburzenia.
Jednak ta sprawa nie jest jeszcze przesądzona. Sądzę, że na etapie projektu
technicznego można odsunąć trasę bardziej na północ. Na razie mówimy tylko o
koncepcji - mówi wójt Osielska, Wojciech Sypniewski. Pojedyncze obiekty staną
też na drodze obwodnicy w gminie Sicienko.
- U nas żadne budynki nie powinny być wyburzane. Przejście przez Brdę będzie na
wysokości klasztoru Karmelitanek Bosych. Pewnie jednak znajdą się osoby, które
będą niezadowolone z bliskości tej drogi - mówi burmistrz Koronowa, Stanisław
Gliszczyński.
Michał Sitarek
m.sitarek@express.bydgoski.pl
Autor artykułów jest absolwentem Liceum Technicznego przy Zespole Szkół
Samochodowych w Bydgoszczy. (Przyp. webmastera.)
Artykuły towarzyszące tematowi:
Chcemy obwodnicy!
Przez dwa tygodnie Czytelnicy mogli głosować na stronie www.express.bydgoski.pl
na to, który wariant trasy S5 jest lepszy. W naszej sondzie wzięło udział prawie
1000 osób. W starciu z trasą przez miasto bezapelacyjnie wygrała obwodnica.
Zagłosowało na nią ponad 72 procent bydgoszczan. Ten wariant zwyciężą też w
innych rankingach. W sondzie „Gazety Pomorskiej" głosowało za nią prawie 90
procent mieszkańców, a na portalu „Infofordon" 56 procent internautów. Na
ratuszowy baner z trasą S-5 przez Bydgoszcz kliknięto ponad 7 tysięcy razy, ale
nie ma tam wyboru między wariantami.
Co wyburzymy?
Na nowej trasie powstanie aż 88 obiektów inżynierskich. Będą to między innymi
wiadukty, dwa mosty (Brda i Kanał Bydgoski) i dwie kładki dla pieszych. Budowa
trasy S-5 będzie wymagało też wyburzenia około 150 budynków, w tym prawie 40
mieszkalnych. Jednak w porównaniu z wariantem przez miasto, to i tak bardzo
oszczędne rozwiązanie. Przy wyborze trasy przez centrum Bydgoszczy do rozbiórki
przeznaczonych byłoby 2 razy więcej budynków. Obwodnica będzie wymagała też
najmniejszej ilości zabezpieczeń akustycznych. Mimo wszystko od węzła Wilcze do
Białych Błot powstanie aż 8,4 km ekranów tłumiących hałas.
opracowanie strony: IK
|