Historie ludzi
Przyjechał do nas z
Ukrainy.
Uczy się w "samochodówce" i marzy o własnym motocyklu.
Gazeta Pomorska Bydgoszcz, piątek 16
października 2015
Autor: Ewa Abramczyk-Boguszewska
ewa.abramczyk@pomorska.pl
- Uczę się polskiego, ale jeszcze
nie wszystko dobrze rozumiem - mówi Żenia, uczeń bydgoskiej „samochodówki”.
Przyjechał do Bydgoszczy z Żytomierza na Ukrainie. Od września uczy się w
pierwszej klasie o profilu motocyklowym w Technikum Samochodowym w Bydgoszczy.

Byli pierwsi
Gdy Żenią, a właściwie Eugeniusz Sak trafił do tej szkoły, nawet nie
przypuszczał, że jest ona w pewnym sensie związana z życiem jego rodziny.
Nastolatek zamieszkał w Bydgoszczy razem z rodzicami, którzy znaleźli tu pracę.
- Najpierw do Polski przyjechała moja siostra. Studiowała w Lublinie filologię
polską - opowiada Żenią. - Kiedyś ją odwiedziłem. Jestem więc teraz w Polsce po
raz drugi. Moja prababcia była Polką i mieszkała w Żytomierzu. W tym mieście aż
70 proc. mieszkańców ma polskie korzenie. Właśnie ze szkołą techniczną w
Żytomierzu bydgoski Zespół Szkół Samochodowych
rozpoczął współpracę. W sierpniu zostało podpisane porozumienie między szkołami.
- Postanowiliśmy „przetrzeć szlaki” - mówi Janusz Tomas, dyrektor ZSS. -
Jesteśmy pierwszą szkolą w Bydgoszczy, która nawiązała takie kontakty z
Żytomierzem. Chcielibyśmy, aby przyjeżdżali do nas młodzi, zdolni ludzie.
Jesteśmy otwarci na wymianę młodzieży. Mamy również kontakty ze szkołą w
Rensburgu w Niemczech. Marzy nam się właśnie taka „trójstronna” współpraca.
Chcielibyśmy poznać ze sobą szkoły z Żytomierza i Niemiec. Mamy nadzieję, że
będzie ku temu okazja już wiosną przyszłego roku. Planujemy takie spotkanie i
mamy nadzieję, że Żenią będzie naszym tłumaczem.
- Chcielibyśmy, żeby także inne bydgoskie szkoły nawiązały współpracę z Ukrainą
- dodaje Janusz Tomas. - Wiem, że niektóre z nich już poczyniły pierwsze kroki w
tym kierunku. Oby tych mostów między nami było jak najwięcej.
Już bez stresu
Żytomierska placówka, z którą rozpoczęła współpracę „samochodówka” to
szkoła, którą ukończył tata Żeni. Jest on również absolwentem szkoły wyższej w
Żytomierzu.
- Tata Żeni przyszedł do nas, ponieważ szukał technikum dla syna. Podczas
rozmowy okazało się, że wybierał się do Żytomierza w tym samym terminie, co my i
co więcej, jest absolwentem szkoły, którą mieliśmy odwiedzić. Jechał po Żenię,
który miał u nas rozpocząć naukę. To był bardzo sympatyczny zbieg okoliczności -
mówi Janusz Tomas.
Żenia przyjechał do Bydgoszczy pod koniec sierpnia, tuż przed rozpoczęciem roku
szkolnego. Wszystko było tu dla niego nowe. Miasto, ludzie, szkoła. Jest o rok
młodszy od innych uczniów. Ma 15 lat, ponieważ naukę rozpoczął jako
sześciolatek. To też go nieco stresowało.
- Trochę się denerwowałem, jak będzie w nowej szkole, ale niepotrzebnie -
opowiada dziś z uśmiechem. - Koledzy są dla mnie mili i traktują mnie normalnie,
jak wszystkich innych. Przybijamy sobie „piątkę”, rozmawiamy na przerwach, jest
fajnie. Nie czuję, żebyśmy się różnili niż oni. Cieszę się, że tak dobrze mnie
przyjęli. Pomogło mi też to, że byłem na obozie integracyjnym w Wałczu, który
zorganizowała szkoła. W mojej klasie czuję się bardzo dobrze i jestem
zadowolony, że właśnie tutaj trafiłem.
Mknąć na motocyklu
W tej chwili najważniejszą sprawą dla Żeni jest opanowanie języka polskiego.
Najlepiej błyskawicznie i do perfekcji. Dlatego chłopak ma dodatkowe lekcje
języka polskiego, dwie w tygodniu.
- Mamy w szkole nauczycielkę, która posiada uprawnienia do nauczania języka
polskiego cudzoziemców. Nawet nie przypuszczaliśmy, że tak szybko się to przyda
- dodaje Janusz Tomasz.
Oprócz języka polskiego, Żenia ma też więcej zajęć z innych przedmiotów.
Wszystko po to, aby jak najszybciej mógł bez problemów przyswajać wiedzę. - To
bardzo zdolny chłopak i widać, że chce się uczyć. Jest skazany na sukces -
śmieje się dyrektor „samochodówki”. A determinacji Żeni nie brakuje. - Wiem, że
muszę się dużo uczyć. Jest mi trochę trudniej niż kolegom właśnie ze względu na
to, że nie wszystko rozumiem - wyjaśnia nastolatek. - Przed rozpoczęciem nauki
trochę uczyłem się języka polskiego, ale to jednak za mało, żeby tak od razu
wszystko było jasne.
Gość z Ukrainy jest dopiero w pierwszej klasie, więc przed nim sporo wysiłku,
jednak nie żałuje, że wybrał tę szkołę. - Interesuję się
mechaniką samochodową, a zwłaszcza motocyklami - wyjaśnia.
- Chciałbym dobrze opanować język polski. Dlatego mam w szkole dodatkowe lekcje
Ciekawi mnie taka praca. Może zostanę inżynierem mechanikiem i będę
naprawiał samochody. Bardzo chciałbym mieć własny motocykl. To moje marzenie.
Chciałbym móc jeździć motocyklem do szkoły.
Żenia przygotowuje się, na razie w myślach, do egzaminu na prawo jazdy kategorii
A.
Jako miłośnik motoryzacji w każdym calu, czyni też pod tym kątem obserwacje
naszego miasta. W Bydgoszczy rzuciła mu się w oczy duża liczba samochodów i
mała... miejsc parkingowych.
- Samochody stoją chyba wszędzie - mówi Żenia. - Można je parkować na ulicy, pod
domem. Na Ukrainie jest inaczej. Są wyznaczone miejsca do parkowania. Samochody
zostawia się na zamkniętych parkingach.
Spacer po mieście
Co jeszcze zaskoczyło go w naszym kraju?
- To, że w polskich sklepach można kupić więcej rzeczy niż na Ukrainie - dodaje.
Jest też w nich więcej żywności.
Chciałby odwiedzić wiele miejsc w Polsce. Na początek - Warszawę i Gdańsk. W
planach, na razie dość odległych, ma wyjazd nad polskie morze.
Przyznaje, że jeszcze dobrze nie zna Polski i jej najciekawszych, wartych
odwiedzenia miejsc.
Ale za to wie już, że polubił Bydgoszcz. - Jest tu piękne Stare Miasto. Podoba
mi się zwłaszcza Stary Rynek - opowiada. Był też na Wyspie Młyńskiej.
- Myślę, że przez te niecałe dwa miesiące poznałem już trochę Bydgoszcz, choć
jeszcze dużo przede mną - mówi Żenia. - Gdy mamy trochę wolnego czasu,
wychodzimy z rodzicami do miasta. Jest tu wiele miejsc, w których można
pospacerować. Wydaje mi się, że ludzie są tu przyjaźni i mili. Myślę, że mógłbym
tu mieszkać na stałe.
O Żytomierzu i umowie
Żytomierz to miasto na Ukrainie. leżące niedaleko granicy z Białorusią.
Żytomierz znajduje się około 150 km od Kijowa, na dawnych Kresach Wschodnich.
Liczy 270 tys. mieszkańców. Około 70 proc. z nich ma polskie korzenie.
W tym mieście znajduje się jeden z największych polskich cmentarzy poza
granicami Polski. W pobliżu Żytomierza leży Berdyczów z Sanktuarium Matki
Boskiej Berdyczowskiej.
Zespół Szkół Samochodowych w Bydgoszczy podpisał porozumienie o współpracy z
Wyższą Szkołą Zawodową przy Żytomierskim Uniwersytecie Technicznym. Umowa
została podpisana 18 sierpnia tego roku. Obejmuje ona wymianę doświadczeń,
nauczycieli i uczniów. To pierwsze takie porozumienie zawarte między szkołą w
Żytomierzu a bydgoską placówką. - Mam nadzieję, że inne bydgoskie szkoły pójdą w
nasze ślady- dodaje Janusz Tomas, dyrektor ZSS.
Nowe kontakty na wiosnę
„Samochodówka" ma również kontakty z niemiecką szkołą techniczną w Rensburgu.
W przyszłym roku planowane jest wspólne spotkanie wszystkich trzech szkół: z
Żytomierza, Rensburga i Bydgoszczy.
|