Zorganizowany objazd ronda Ossolińskich i południowej strony ul. Sieńki jest mało czytelny dla kierowców. Stwierdzamy to na podstawie zachowań kierowców podczas przejazdu przez skrzyżowanie oraz sprzecznych i wzajemnie wykluczających się znaków drogowych.
Tymczasowy przejazd z ul. Markwarta skierowany został na lewą stroną ronda Ossolińskich i dalej północną jezdnię ul. Sieńki. O tym ostrzegają ustawione na zachodnim wlocie skrzyżowania znaki i tablice prowadzące. Drogowcy jednak pozostawili strzałki kierunkowe na jezdni wyłączając możliwość skrętu w prawo. Przy samym wjeździe na skrzyżowanie jest zakaz skrętu w lewo w najbliższą jezdnię. Nie ma natomiast potwierdzenia zakazu skrętu w prawo. Jest to sprzeczność w określaniu kierunków ruchu nawet dla tymczasowej organizacji.

Na rysunku przedstawione są miejsca, gdzie regularnie dochodzi do zagrożeń i sytuacji konfliktowych. W obszarze 1 pojazdy zakleszczają się, bo prawy pas został zwężony o połowę tablicami kierunkowymi. Tak przynajmniej było we wtorek pomiędzy godziną 17,00 a 18.00. W obszarze 2 skręcający w prawo pojazd 5 blokuje ruch na prawym pasie. W tym miejscu manewr powinien być zakazany znakiem pionowym. Z kolei w obszarze 3 możliwa jest jazda prosto lewym pasem przy wyznaczonym kierunku tylko w lewo. Na uwagę zasługuje fakt, że niemal wszystkie pojazdy jadące przez skrzyżowanie lewym pasem nie skręcają w al. Ossolińskich jak to wskazują strzałki na jezdni, a jadą do ul. Ogińskiego.

W trosce o kierowców nasze uwagi przekazujemy do Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej w Bydgoszczy. Praktyka wskazuje, że za błędy drogowców kierowcy płacą kolizjami.